- Kategorie:
- 1-50.966
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.591
- deszcz.33
- leżący śnieg.11
- mgła.14
- mokro.28
- mżawka.10
- po zmroku.119
- pochmurno.243
- słonecznie.328
- śnieg.16
- trenażer.5
Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 1605.19 km (w terenie 8.00 km; 0.50%) |
Czas w ruchu: | 75:01 |
Średnia prędkość: | 21.40 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.00 km/h |
Suma kalorii: | 42760 kcal |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 61.74 km i 2h 53m |
Więcej statystyk |
#71 | Czasowe kółeczko (trójkąt) Wrz-Czern-Nekla-Wrz
Poniedziałek, 17 czerwca 2013 | dodano: 17.06.2013
Po południu zaliczyłem drzemkę, a gdy się obudziłem, poczułem w sobie taki power, że postanowiłem go spożytkować. Z resztą i tak planowałem jakiś mały wyskok po zmroku, ale postanowiłem nie czekać na ciemności, więc wyjechałem ok. 20.30. Zjadłem banana i wypiłem energetyka z dwóch pastylek.
No i zaczęło się - do Czerniejewa kręciłem ile sił w nogach. Na szczęście w lesie za Nowym Folwarkiem można było jechać cały czas środkiem, gdzie nie było dziur, bo nie kręciły się żadne samochody. Ale prawdziwe szaleństwo zaczęło się między Czerniejewem a Neklą. Prędkość prawie cały czas 30 km/h i kadencja między 100 a 105. Chwilowy przymusowy przystanek na skrzyżowaniu z K92, wjazd do Nekli, skąd znów prawie ciągły sprint serwisówką wzdłuż K92, a potem od Podstolic już K92 do samej Wrześni. Tutaj przelot przez centrum miasta i po 1h19min zakończyłem traskę. Nieźle ;)
Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 969 (kcal)
No i zaczęło się - do Czerniejewa kręciłem ile sił w nogach. Na szczęście w lesie za Nowym Folwarkiem można było jechać cały czas środkiem, gdzie nie było dziur, bo nie kręciły się żadne samochody. Ale prawdziwe szaleństwo zaczęło się między Czerniejewem a Neklą. Prędkość prawie cały czas 30 km/h i kadencja między 100 a 105. Chwilowy przymusowy przystanek na skrzyżowaniu z K92, wjazd do Nekli, skąd znów prawie ciągły sprint serwisówką wzdłuż K92, a potem od Podstolic już K92 do samej Wrześni. Tutaj przelot przez centrum miasta i po 1h19min zakończyłem traskę. Nieźle ;)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
36.39 km (0.00 km teren), czas: 01:19 h, avg:27.64 km/h,
prędkość maks: 39.90 km/hTemperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 969 (kcal)
#70 | Kórnik i okolice
Niedziela, 16 czerwca 2013 | dodano: 16.06.2013
Dziś także pojechałem w trasę sam, bo Bobiko miał od rana pilny wyjazd rodzinny. Ok. 10.30 Wybrałem trasę na Środę Wlkp, pod wiatr, skąd udałem się dalej na Zaniemyśl. Droga do Środy była w opłakanym stanie - została połatana, ale tak, że wysokość łat była większa, niż wcześniej była głębokość dziur, więc jechało się jak na jakimś OS-ie. MASAKRA. Za Środą było już trochę lepiej. Z Zaniemyśla już z bocznym wiatrem udałem się do Kórnika. Na tym odcinku jechało się już miło. W Kórniku zjechałem na promenadę nad jeziorem, skonsumowałem batona i pojechałem dalej - przez centrum i dalej trasą 434 w stronę Kostrzyna Wlkp. Z Kostrzyna śmignąłem K92 do Wrześni. Tutaj stwierdziłem, że do setki brakuje 2 km, więc przejechałem się jeszcze po jednym z osiedli. Do domu dobiłem po 15.00.
Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2660 (kcal)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
99.83 km (0.00 km teren), czas: 04:46 h, avg:20.94 km/h,
prędkość maks: 50.60 km/hTemperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2660 (kcal)
#68 | Pierwszy wyjazd - Żerków
Sobota, 15 czerwca 2013 | dodano: 16.06.2013
Bobiko o 9 rano zaproponował trasę, która miała 240 km. Odmówiłem, bo nie było szans, żeby zdążyć ją zrobić, a wyjechalibyśmy i tak nie wcześniej niż o 10. Poza tym czułem, że dziś ani psychicznie, ani fizycznie nie podołałbym takiej trasie. A że już od wczoraj wieczora chodził mi po głowie Żerków, to po śniadaniu ruszyłem w stronę Miłosławia, a stamtąd do Czeszewa. Będąc tu, postanowiłem zajrzeć na przeprawę promową.
Prom stał pusty, barierka zamknięta, a Warta nie mieści się w korycie...
Podobno most w Nowym Mieście jest otwarty tylko dla osobówek (a przynajmniej taką informację słyszałem kilka dni temu), więc jazda trasą katowicką nie powinna być zbyt uciążliwa. Mimo że ruch był mniejszy niż zwykle, to i ciężarówki jeździły. Gdy dojechałem do mostu, akurat włączyło się czerwone światło, bo na moście jest ruch wahadłowy. Na zmianę czekałem 3 minuty. Po zjeździe z mostu skręciłem na Nowe Miasto, dalej w stronę Hermanowa i przez Wolicę Kozią udałem się na główną drogę prowadzącą do Żerkowa. Tam zrobiłem kilka zdjęć, minąłem kilku rowerzystów wracających z punktu widokowego. Przy samym punkcie, na początku zjazdu, stało kilku rowerzystów na szosówkach. Szykowali się do zjazdu. Ja wszedłem sobie na punkt widokowy i pstryknąłem kilka zdjęć.
No to teraz zjazd i test zachowania slicków przy dużej prędkości. Uzyskana prędkość: 63 km/h. Podczas zjazdu minąłem dwóch podjeżdżających szosowców, a kawałek dalej, już za zjazdem - kolejnych dwóch.
Dalej przez Śmiełów dojechałem do Rudy Komorskiej, przez którą przepływa Prosna - również rozlana po polach i zaglądająca niektórym na podwórka.
Po niedługim czasie dojechałem do Pyzdr i najpierw zjechałem z drogi przed mostem, żeby zobaczyć z dołu jak wyglada Warta. Noooo, mocno się rozszerzyła - całkiem niedawno dojechałem tą ścieżką prawie pod most, w miejsce, gdzie są schody, którymi można zejść z mostu. Teraz te schody są zalane.
Warta jest jakieś 3x szersza niż zwykle
No i schody do basenu ;)
Wskaźnik poziomu wody, który oglądaliśmy ostatnio z Bobikiem, zniknął już całkiem pod wodą.
Zjechałem z mostu i udałem się do centrum, skąd pojechałem na przystań. Tam również zatrważające widoki... Przystań zalana.
Wyjechałem z Pyzdr i udałem się z wiatrem do Wrześni. Dojechałem do domu, zjadłem obiad i o 18 pojechałem do Skorzęcina (patrz kolejny wpis).
Temperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2425 (kcal)
Prom stał pusty, barierka zamknięta, a Warta nie mieści się w korycie...
Podobno most w Nowym Mieście jest otwarty tylko dla osobówek (a przynajmniej taką informację słyszałem kilka dni temu), więc jazda trasą katowicką nie powinna być zbyt uciążliwa. Mimo że ruch był mniejszy niż zwykle, to i ciężarówki jeździły. Gdy dojechałem do mostu, akurat włączyło się czerwone światło, bo na moście jest ruch wahadłowy. Na zmianę czekałem 3 minuty. Po zjeździe z mostu skręciłem na Nowe Miasto, dalej w stronę Hermanowa i przez Wolicę Kozią udałem się na główną drogę prowadzącą do Żerkowa. Tam zrobiłem kilka zdjęć, minąłem kilku rowerzystów wracających z punktu widokowego. Przy samym punkcie, na początku zjazdu, stało kilku rowerzystów na szosówkach. Szykowali się do zjazdu. Ja wszedłem sobie na punkt widokowy i pstryknąłem kilka zdjęć.
No to teraz zjazd i test zachowania slicków przy dużej prędkości. Uzyskana prędkość: 63 km/h. Podczas zjazdu minąłem dwóch podjeżdżających szosowców, a kawałek dalej, już za zjazdem - kolejnych dwóch.
Dalej przez Śmiełów dojechałem do Rudy Komorskiej, przez którą przepływa Prosna - również rozlana po polach i zaglądająca niektórym na podwórka.
Po niedługim czasie dojechałem do Pyzdr i najpierw zjechałem z drogi przed mostem, żeby zobaczyć z dołu jak wyglada Warta. Noooo, mocno się rozszerzyła - całkiem niedawno dojechałem tą ścieżką prawie pod most, w miejsce, gdzie są schody, którymi można zejść z mostu. Teraz te schody są zalane.
Warta jest jakieś 3x szersza niż zwykle
No i schody do basenu ;)
Wskaźnik poziomu wody, który oglądaliśmy ostatnio z Bobikiem, zniknął już całkiem pod wodą.
Zjechałem z mostu i udałem się do centrum, skąd pojechałem na przystań. Tam również zatrważające widoki... Przystań zalana.
Wyjechałem z Pyzdr i udałem się z wiatrem do Wrześni. Dojechałem do domu, zjadłem obiad i o 18 pojechałem do Skorzęcina (patrz kolejny wpis).
Rower:Kross
Dane wycieczki:
91.02 km (0.00 km teren), czas: 04:37 h, avg:19.72 km/h,
prędkość maks: 63.00 km/hTemperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2425 (kcal)
#69 | Drugi wyjazd - Skorzęcin
Sobota, 15 czerwca 2013 | dodano: 15.06.2013
Po przyjeździe z Żerkowa zjadłem obiad i około 18:00 wyjechałem do Skorzęcina - taka trasa na deser, żeby dobić kilometry, a przy okazji może popatrzeć na ładne dziewczyny w ośrodku. Do Skorzęcina było z wiatrem, więc jechało się fajnie, ale efekt psuła świadomość, że będę wracał pod wiatr, mając już w nogach sto-kilkadziesiąt km. Za Witkowiem, w Chładowie, wyprzedza mnie motocyklista:
Kawałek dalej widzę, że w drodze na Skorzęcin zatrzymał się renault scenic i wysypało się z niego towarzystwo - dziewczyna poszła na pole, żeby załatwić potrzebę, a jeden z kolesi poszedł na drugą stronę, postawił sobie piwo na jezdni i załatwił się praktycznie na widoku. Nadjeżdżające z naprzeciwka samochody musiały hamować i je omijać.
Im bliżej ośrodka, tym więcej samochodów. I w tym momencie uświadomiłem sobie, że przecież jest sobota i połowa z tych ludków udaje się do Skoja na imprezę.
Na wjeździe do ośrodka stał radiowóz. Ooo, a to nowość. Jak ja dawno policji nie widziałem w Skorzęcinie. Mam nadzieję, że kontrolowali wyrywkowo czy wyjeżdżający z ośrodka kierowcy są trzeźwi. A w ośrodku tłok...
Dojechałem na molo, napiłem się i udałem się w drogę powrotną, ale najpierw musiałem znów przecisnąć się w tym tłoku na głównej alejce.
W domu byłem o 20:30
Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1649 (kcal)
Kawałek dalej widzę, że w drodze na Skorzęcin zatrzymał się renault scenic i wysypało się z niego towarzystwo - dziewczyna poszła na pole, żeby załatwić potrzebę, a jeden z kolesi poszedł na drugą stronę, postawił sobie piwo na jezdni i załatwił się praktycznie na widoku. Nadjeżdżające z naprzeciwka samochody musiały hamować i je omijać.
Im bliżej ośrodka, tym więcej samochodów. I w tym momencie uświadomiłem sobie, że przecież jest sobota i połowa z tych ludków udaje się do Skoja na imprezę.
Na wjeździe do ośrodka stał radiowóz. Ooo, a to nowość. Jak ja dawno policji nie widziałem w Skorzęcinie. Mam nadzieję, że kontrolowali wyrywkowo czy wyjeżdżający z ośrodka kierowcy są trzeźwi. A w ośrodku tłok...
Dojechałem na molo, napiłem się i udałem się w drogę powrotną, ale najpierw musiałem znów przecisnąć się w tym tłoku na głównej alejce.
W domu byłem o 20:30
Rower:Kross
Dane wycieczki:
61.92 km (0.00 km teren), czas: 02:39 h, avg:23.37 km/h,
prędkość maks: 43.80 km/hTemperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1649 (kcal)
#67 | Gozdowo
Czwartek, 13 czerwca 2013 | dodano: 13.06.2013
Dzisiaj tylko krótka przejażdżka z koleżanką, która kupiła sobie rower. Pogoda była niezbyt pewna, bo nadciągały ciemne chmury, a prognoza mówiła o deszczu, choć dopiero wieczorem. Mimo wszystko jednak postanowiliśmy nie ryzykować.
A to gdzieś po drodze - pole maków.
Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 438 (kcal)
A to gdzieś po drodze - pole maków.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
16.44 km (0.00 km teren), czas: 01:03 h, avg:15.66 km/h,
prędkość maks: 28.40 km/hTemperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 438 (kcal)
#66 | Skorzęcin
Środa, 12 czerwca 2013 | dodano: 12.06.2013
Standardowa od kilku dni trasa - Skorzęcin - została wybrana i dziś. Miałem po prostu ochotę posiedzieć sobie na molo, w samotności (no, może nie licząc ewentualnych turystów czy urlopowiczów). Po drodze dostałem SMS-a, że i Bobiko zmierza do Skorzęcina, tyle że z Gniezna. Tak więc spotkaliśmy się na molo. Tam chwila rozmowy i Bobiko poleciał dalej, przez jakieś mniejsze miejscowości.
Posiedziałem 15 minut na ławce i o 20 zwinąłem się w drogę powrotną.
Dojechałem do Wrześni równo z zachodem słońca.
Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1644 (kcal)
Posiedziałem 15 minut na ławce i o 20 zwinąłem się w drogę powrotną.
Dojechałem do Wrześni równo z zachodem słońca.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
61.72 km (0.00 km teren), czas: 03:04 h, avg:20.13 km/h,
prędkość maks: 46.10 km/hTemperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1644 (kcal)
#65 | Trzemeszno
Wtorek, 11 czerwca 2013 | dodano: 11.06.2013
O 18 wyjechałem w kierunku Witkowa. Do końca nie byłem pewien gdzie chcę jechać - do Skorzęcina, czy tak jak wczoraj, w kierunku Trzemeszna. W Witkowie wybrałem tę drugą opcję. Tutaj z kolei nie byłem przekonany, czy chcę mi się jechać do samego Trzemeszna, czy tylko do żwirowni, tak jak wczoraj. Minąłem jednak żwirownię, wjechałem dalej w las, gdzie zrobiło się znów chłodno - 17 stopni. Postanowiłem więc jechać jeszcze kawałek, na otwarty teren, gdzie jest słońce. Gdy jednak tam wyjechałem, to zobaczyłem kominy i wieżę ciśnień w Trzemesznie, więc będąc tak blisko nie chciałem się poddawać i skoczyłem do samego miasta. Przed samym Trzemesznem położyli nowy dywanik asfaltowy. Zrobiłem zdjęcie wieży ciśnień i pojechałem z powrotem. Droga powrotna minęła szybko, ale wkurzało robactwo i latająca wszędzie wata z topoli chyba. Dojechałem do Wrześni równo z zachodem słońca.
Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1839 (kcal)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
69.02 km (0.00 km teren), czas: 02:55 h, avg:23.66 km/h,
prędkość maks: 40.60 km/hTemperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1839 (kcal)
#64 | Trójkąt Nekla-Czerniejewo-Września po zachodzie
Poniedziałek, 10 czerwca 2013 | dodano: 10.06.2013
Po przyjeździe z witkowskich rewirów przebrałem się w cieplejsze ciuchy, spożyłem energetyka i wysłałem SMS-a do Bobika, który kręcił się tu gdzieś po okolicy, czy jedzie ze mną. Odpisał, że chyba nie da rady, ale mam podjechać na rynek. Skoczyłem tam więc, pogadaliśmy chwilę, ale stwierdził, że ma dziś gorszy dzień i będzie jechał w kierunku domu. Pojechaliśmy kawałek wspólnie do Przyborek i tam się rozstaliśmy. Ruszyłem na Neklę. Słońce zaszło, niebo robiło się coraz bardziej kolorowe. W Nekli skręciłem na Czerniejewo. Odcinek do Czerniejwa jechało się świetnie - nie było prawie w ogóle samochodów, panował półmrok, nade mną czyściutkie niebo z pomarańczową poświatą i cisza... Przez Czerniejewo przejeżdżałem po 22 - miasto wymarło. Do Wrześni śmignąłem w dość szybkim tempie i również w przyjemnej ciszy, a to też po części zasługa opon. Na odcinku gdzie odbywało się bombardowanie (od lasu przed Nowym Folwarkiem do Psar) musiałem użyć silnej lampy, żeby nie władować się w jakiś lej po bombie i nie fiknąć koziołka przez kierownicę. Jadę, jadę i nagle w Psarach zrobiło się za mną ciemno. No super, rozładował mi się akumulator od tylnej lampy... Na szczęście ruch zmalał prawie do zera, więc mogłem kontynuować jazdę po ulicy (a było już całkiem ciemno). Przed torami kolejowymi na Czerniejewskiej wpadłem na pomysł, żeby wykorzystać jedną z przednich lamp. Zdjąłem ją, włączyłem i włożyłem do tylnej kieszeni mojej czerwonej bluzy. Światło latarki prześwietlało czerwony materiał i chociaż trochę byłem z tyłu oświetlony. Jakoś przeleciałem przez miasto i w domu byłem przed 23.
Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 965 (kcal)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
36.25 km (0.00 km teren), czas: 01:39 h, avg:21.97 km/h,
prędkość maks: 37.00 km/hTemperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 965 (kcal)
#63 | Krzyżówka - żwirownia
Poniedziałek, 10 czerwca 2013 | dodano: 10.06.2013
Wyjechałem po 18. Chciałem jechać do Skorzęcina, ale przed Witkowem stwierdziłem, że skoro wieje z północy, to z Witkowa będzie lepiej skierować się na Trzemeszno, wtedy powinienem wracać z ładnym wiatrem w plecy. A wiało 6 m/s. Niestety, gdy dojechałem do punktu nawrotu, czyli do żwirowni w Krzyżówce (na Krzyżówce?), wiatr... się wyłączył.
Przed Witkowem, czyli jakieś pół godziny wcześniej, łyknąłem sobie eksperymentalnie NOXPUMP Dorian Yates - taki wspomagacz treningowy. Podczas powrotu powinien dać mi trochę powera, którego brakowało mi dziś przez cały dzień. W sumie szału nie było. Coś tam może czułem, że lepiej się jedzie, ale nie zrywałem asfaltu, jak to wynikało z opisów. Słońce chyliło się ku zachodowi, wyłaziło coraz więcej robactwa. Zrobiło sie też chłodno - temp. spadła poniżej 17 stopni, a ja byłem w krótkim rękawku. Dojechałem do domu, przebrałem się i pojechałem dalej > patrz kolejny wpis.
Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1493 (kcal)
Przed Witkowem, czyli jakieś pół godziny wcześniej, łyknąłem sobie eksperymentalnie NOXPUMP Dorian Yates - taki wspomagacz treningowy. Podczas powrotu powinien dać mi trochę powera, którego brakowało mi dziś przez cały dzień. W sumie szału nie było. Coś tam może czułem, że lepiej się jedzie, ale nie zrywałem asfaltu, jak to wynikało z opisów. Słońce chyliło się ku zachodowi, wyłaziło coraz więcej robactwa. Zrobiło sie też chłodno - temp. spadła poniżej 17 stopni, a ja byłem w krótkim rękawku. Dojechałem do domu, przebrałem się i pojechałem dalej > patrz kolejny wpis.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
56.04 km (0.00 km teren), czas: 02:27 h, avg:22.87 km/h,
prędkość maks: 43.00 km/hTemperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1493 (kcal)
#62 | Nekla - Czerniejewo - Września
Niedziela, 9 czerwca 2013 | dodano: 09.06.2013
Prognoza znów nie bardzo się sprawdziła. Pokazywała, że od 10 rano będą burze. Minęła 10, 11, a niebo zamiast być coraz bardziej zachmurzone, jak mówi prognoza, staje się coraz bardziej czyste. Cholera, trzeba by więc gdzieś jechać. Szybkie przygotowanie - picie, pompowanie opon i po chwili jadę w kierunku Nekli. W Nekli spotykam znajomą, z którą spacerowym tempem jedziemy do Czerniejewa. Tam się rozstajemy, ona wraca, a ja zasuwam na Wrześnię. Niestety na niebie pojawia się coraz więcej chmur, również ciemnych, więc chyba jednak coś niedobrego się z nich wykluje. Dojeżdżam do Wrześni, klucząc między lejami po bombach na drogach i czekając kilka minut na przejeździe kolejowym. Może wieczorem jeszcze jednak runda? Wszak trzeba nadrabiać straty - w dalszym ciągu jestem prawie 1000 km poniżej normy...
Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 976 (kcal)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
36.63 km (0.00 km teren), czas: 01:50 h, avg:19.98 km/h,
prędkość maks: 38.80 km/hTemperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 976 (kcal)