Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20460 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:747.53 km (w terenie 66.50 km; 8.90%)
Czas w ruchu:47:34
Średnia prędkość:15.72 km/h
Maksymalna prędkość:48.70 km/h
Suma kalorii:20334 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:57.50 km i 3h 39m
Więcej statystyk

#45 | Skorzęcin

Wtorek, 14 maja 2013 | dodano: 14.05.2013
Dzisiaj Bobiko odpadł, bo miał inne zajęcia, więc pojechałem sam - kierunek Skorzęcin. Było cieplej niż wczoraj. Do Skorzęcina miałem z lekkim wiatrem, więc jechało się nieźle, a ruch samochodowy był znikomy.
Za Witkowem zatrzymałem się na chwilę i wypiłem sobie shota energetycznego firmy Olimp - Extreme Speed. Po kilkuset metrach wyprzedziłem biegaczkę, która biegła sobie od Witkowa w stronę Skorzęcina. Kolejne kilkaset metrów dalej wyprzedziłem rowerzystę. Standardowe pozdrowienia i śmigam dalej. Po 2 km, w okolicach wiatraka, minąłem dwie rowerzystki wracające ze Skoja. Dojechałem do ośrodka, w którym było kilka osób, wjechałem na molo, zrobiłem kilka zdjęć i nagrałem film z kolesiem śmigającym na nartach wodnych na wyciągu linowym usytuowanym z prawej strony plaży niestrzeżonej.





Czekałem aż dojedzie wspomniany wcześniej rowerzysta, ale chyba miał inny cel niż ośrodek. Za to po chwili zjawił się kolejny rowerzysta. Podjechał, przywitaliśmy się i pogadaliśmy na tematy rowerowe. Był z Powidza. Pooglądaliśmy wyczyny narciarza i ruszyliśmy razem w drogę powrotną, tyle że on wybrał drogę powrotną przez las, a ja asfaltem. Myślałem, że to ja jechałem szybko, ale on, jadąc terenem, wyprzedził mnie i gdy podjeżdżałem pod wzniesienie we wsi Skorzęcin, on już był na jego szczycie i wjeżdżał w kolejną polną drogę.
Wiatr całkowicie ustał, a ja zaczynałem odczuwać działanie energetyka Olimpa. Cisnąłem na pedały jak szalony, nie odczuwając w ogóle zmęczenia.
Do Wrześni dojechałem o zachodzie słońca.
Rower:Kross Dane wycieczki: 62.03 km (0.00 km teren), czas: 03:03 h, avg:20.34 km/h, prędkość maks: 38.10 km/h
Temperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1701 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

#44 | Pierwszy wyjazd od dwóch tygodni

Poniedziałek, 13 maja 2013 | dodano: 13.05.2013 Uczestnicy
Od wczoraj była nadzieja na dzisiejszą przejażdżkę, bo w końcu miało wyjść słońce po 3 dniach deszczu bez przerwy. No i miała to być pierwsza przejażdżka po 2 tygodniach bez jeżdżenia z powodu choroby. Ale od rana do południa pogoda nie nastrajała optymistycznie, w dodatku prognoza też się zmieniła i zamiast o 12, słońce miało wyjść dopiero o 15. Na szczęście w końcu wyszło i z pracy wracałem w ciepłych promieniach, planując już w głowie dzisiejszy wyjazd. Najpierw jednak musiałem zmienić łańcuch, bo minęło już 600 km na tym egzemplarzu. Potem szybkie czyszczenie rowera, kontakt z Bobiko i przed 18 wyruszyłem. Wydawało się dość ciepło - jakieś 18 stopni na termometrze, więc spodenki 3/4 i bluza z długim rękawem. Gdy wyjechałem, to pożałowałem, że nie założyłem jeszcze czegoś długiego pod bluzę, szczególnie, że planowałem jeździć do wieczora. Skoczyłem po Bobika i on dziś nawigował. Bocznymi drogami (na niektórych byłem po raz pierwszy w życiu) przez Bardo, Mieczysławowo, Mystki, Chwałszyce, Stępocin i Kokoszki dojechaliśmy do Stroszek, skąd skoczyliśmy do Nekli. Tam chwilowy postój przy Biedronce, w której próbowaliśmy znaleźć tabletki energetyczne BePower - bezskutecznie. Podziwialiśmy też BMW na niemieckich numerach stojące na miejscu dla inwalidów (nie miał żadnej tabliczki, że jest inwalidą, do tego pół parkingu było wolne). Ruszając w dalszą drogę zobaczyliśmy dwóch rowerzystów, których pozdrowiliśmy w standardowy sposób, nawet dwukrotnie, ale byli chyba z innej bajki, bo nie zareagowali. Skręcili na Wrześnię, a my skierowaliśmy się na Czerniejewo. Po kilkuset metrach postanowiliśmy odbić w prawo na Barczyznę, bo dawno tam nie byliśmy, a słońce jeszcze świeciło, więc można było zobaczyć fajne widoki i wykorzystać dobrą nawierzchnię. Spod hotelu przejechaliśmy przez bardzo zielony lasek na drogę prowadzącą do wioski pod lasem, gdzie zrobiliśmy mały objazd...



... i w drodze powrotnej na trasę Nekla-Czerniejewo zatrzymaliśmy się na chwilę na cmentarzu ewangelickim. Temp. zaczęła mocno spadać - było już tylko 10 stopni, więc musieliśmy mocniej nacisnąć na pedały. Do Czerniejewa jechaliśmy z pr. blisko 30 km/h, więc trochę się rozgrzaliśmy, a zanim dojechaliśmy do Wrześni, zaszło słońce i temp. spadła do 8,8 stopnia.

Ciekawe dlaczego Bobiko nie lubi jeździć za mną po zmroku...
Rower:Kross Dane wycieczki: 64.05 km (7.00 km teren), czas: 03:44 h, avg:17.16 km/h, prędkość maks: 39.90 km/h
Temperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1756 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

#43 | Jezioro Wierzbiczańskie

Środa, 1 maja 2013 | dodano: 02.05.2013
Około godziny 13, gdy ulice wyschły po opadach deszczu, postanowiłem udać się do Witkowa na rowerowe spotkanie z koleżanką. Miała mi pokazać tereny wokół jeziora Wierzbiczańskiego. Dojazd do Witkowa odbył się pod wiatr i przy zachmurzonym niebie.
Gdy dojechałem do Witkowa pogoda już się poprawiła, wyszło słońce. Z Witkowa udaliśmy się na Kołaczkowo, gdzie po kilkuset metrach wjechaliśmy na drogę polną. W Wierzchowiskach skręciliśmy w lewo i znów piaszczystą drogą, w promieniach ciepłego słońca, dojechaliśmy do Piasków, leżących na drodze Witkowo-Trzemeszno. Koło wieży obserwacyjnej i parkingu leśnego skręciliśmy w las. Obawiałem się, że może być tam mokro, tak jak w lasach koło Wrześni, na szczęście nic nie wskazywało na to, że spadł tam jakikolwiek deszcz podczas ostatniej doby.

Po drodze minęliśmy las brzozowy


Dotarliśmy nad jezioro Wierzbiczańskie





Jako że pogoda dopisywała - słońce nie zamierzało przestać grzać i temp. osiągnęła 20 stopni - udaliśmy się dalej...



... w kierunku kolejnego jeziora w Jankowie Dolnym.





Cheliśmy je objechać, ale po 20 metrach zobaczyliśmy przed sobą błoto na drodze, więc nie było sensu się tam pakować. Zawróciliśmy i jadąc częściowo tą samą trasą, a częściowo inną...



...dotarliśmy do Witkowa. Słońce zaszło, temp. spadła. Niebo od strony Wrześni zrobiło się granatowe i była obawa, że nie dojadę suchy do domu. Przycisnąłem jednak mocniej na pedały i - ZNÓW POD WIATR - dojechałem w warunkach bezdeszczowych, jednak już przy temp. 14 stopni, do domu.
Rower:Kross Dane wycieczki: 82.82 km (22.00 km teren), czas: 05:17 h, avg:15.68 km/h, prędkość maks: 37.80 km/h
Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2271 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)