- Kategorie:
- 1-50.966
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.591
- deszcz.33
- leżący śnieg.11
- mgła.14
- mokro.28
- mżawka.10
- po zmroku.119
- pochmurno.243
- słonecznie.328
- śnieg.16
- trenażer.5
#45 | Skorzęcin
Wtorek, 14 maja 2013 | dodano: 14.05.2013
Dzisiaj Bobiko odpadł, bo miał inne zajęcia, więc pojechałem sam - kierunek Skorzęcin. Było cieplej niż wczoraj. Do Skorzęcina miałem z lekkim wiatrem, więc jechało się nieźle, a ruch samochodowy był znikomy.
Za Witkowem zatrzymałem się na chwilę i wypiłem sobie shota energetycznego firmy Olimp - Extreme Speed. Po kilkuset metrach wyprzedziłem biegaczkę, która biegła sobie od Witkowa w stronę Skorzęcina. Kolejne kilkaset metrów dalej wyprzedziłem rowerzystę. Standardowe pozdrowienia i śmigam dalej. Po 2 km, w okolicach wiatraka, minąłem dwie rowerzystki wracające ze Skoja. Dojechałem do ośrodka, w którym było kilka osób, wjechałem na molo, zrobiłem kilka zdjęć i nagrałem film z kolesiem śmigającym na nartach wodnych na wyciągu linowym usytuowanym z prawej strony plaży niestrzeżonej.
Czekałem aż dojedzie wspomniany wcześniej rowerzysta, ale chyba miał inny cel niż ośrodek. Za to po chwili zjawił się kolejny rowerzysta. Podjechał, przywitaliśmy się i pogadaliśmy na tematy rowerowe. Był z Powidza. Pooglądaliśmy wyczyny narciarza i ruszyliśmy razem w drogę powrotną, tyle że on wybrał drogę powrotną przez las, a ja asfaltem. Myślałem, że to ja jechałem szybko, ale on, jadąc terenem, wyprzedził mnie i gdy podjeżdżałem pod wzniesienie we wsi Skorzęcin, on już był na jego szczycie i wjeżdżał w kolejną polną drogę.
Wiatr całkowicie ustał, a ja zaczynałem odczuwać działanie energetyka Olimpa. Cisnąłem na pedały jak szalony, nie odczuwając w ogóle zmęczenia.
Do Wrześni dojechałem o zachodzie słońca.
Temperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1701 (kcal)
Za Witkowem zatrzymałem się na chwilę i wypiłem sobie shota energetycznego firmy Olimp - Extreme Speed. Po kilkuset metrach wyprzedziłem biegaczkę, która biegła sobie od Witkowa w stronę Skorzęcina. Kolejne kilkaset metrów dalej wyprzedziłem rowerzystę. Standardowe pozdrowienia i śmigam dalej. Po 2 km, w okolicach wiatraka, minąłem dwie rowerzystki wracające ze Skoja. Dojechałem do ośrodka, w którym było kilka osób, wjechałem na molo, zrobiłem kilka zdjęć i nagrałem film z kolesiem śmigającym na nartach wodnych na wyciągu linowym usytuowanym z prawej strony plaży niestrzeżonej.
Czekałem aż dojedzie wspomniany wcześniej rowerzysta, ale chyba miał inny cel niż ośrodek. Za to po chwili zjawił się kolejny rowerzysta. Podjechał, przywitaliśmy się i pogadaliśmy na tematy rowerowe. Był z Powidza. Pooglądaliśmy wyczyny narciarza i ruszyliśmy razem w drogę powrotną, tyle że on wybrał drogę powrotną przez las, a ja asfaltem. Myślałem, że to ja jechałem szybko, ale on, jadąc terenem, wyprzedził mnie i gdy podjeżdżałem pod wzniesienie we wsi Skorzęcin, on już był na jego szczycie i wjeżdżał w kolejną polną drogę.
Wiatr całkowicie ustał, a ja zaczynałem odczuwać działanie energetyka Olimpa. Cisnąłem na pedały jak szalony, nie odczuwając w ogóle zmęczenia.
Do Wrześni dojechałem o zachodzie słońca.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
62.03 km (0.00 km teren), czas: 03:03 h, avg:20.34 km/h,
prędkość maks: 38.10 km/hTemperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1701 (kcal)
K o m e n t a r z e
Wierzę na słowo że na tym filmie jedzie ktoś na nartach ;) To się jeździ w kółko? Ciekawe jaka cena za przejażdżkę.
Szybki rowerzysta z Powidza to może być któryś z trzech braci P - oni wszyscy jeżdżą tempem cyborgów :P sebekfireman - 06:33 środa, 15 maja 2013 | linkuj
Komentuj
Szybki rowerzysta z Powidza to może być któryś z trzech braci P - oni wszyscy jeżdżą tempem cyborgów :P sebekfireman - 06:33 środa, 15 maja 2013 | linkuj