- Kategorie:
- 1-50.968
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.591
- deszcz.33
- leżący śnieg.11
- mgła.14
- mokro.28
- mżawka.10
- po zmroku.119
- pochmurno.245
- słonecznie.328
- śnieg.16
- trenażer.5
#114 | Skorzęcin
Środa, 31 lipca 2013 | dodano: 31.07.2013
Troszeczkę się ochłodziło, ale zapowiadali deszcze na drugą część dnia, więc trasa nie mogła być długa. Wiało z płd-zach, jednak nie chciało mi się dymać po jednej z najgorszych dróg w okolicach Wrześni - Września-Środa Wlkp., więc wybrałem jazdę z wiatrem do celu, a powrót pod wiatr - Skorzęcin.
Jechało się bardzo fajnie, bo na początku człowiek na sporo sił i jedzie z wiatrem, więc można ładnie podkręcić tempo.
W Skorzęcinie dość dużo ludzi i na jednej i na drugiej plaży, a fale na jeziorze dość spore, bo i wiatr nie chciał dać o sobie zapomnieć.
Posiedziałem chwilę na molo, wypiłem sobie shota Olimpa, bo postanowiłem, że ze Skorzęcina-wsi skoczę polami do Wiekowa, stamtąd albo do Powidza, albo od razu wykręcę w bok na Ruchocinek, trasą, którą niedawno jechałem. Na niebie już zaczynało robić się groźnie, ale deszcz zapowiadali dopiero na 14, a było około południa. Wyjechałem z ośrodka, skręciłem na wieś Skorzęcin i... zobaczyłem fajne konie na pastwisku. Zrobiłem im zdjęcie, ale były dość daleko od ogrodzenia.
Spojrzałem w prawo, a tam kolejny koń stojący przy ogrodzeniu. Podjechałem do niego, patrzę, a tam obok niego stoi mały źrebaczek.
Porobiłem im więc zdjęcia, nagrałem kilka filmików, pogłaskałem dużego z koni, a po chwili na pastwisko przybiegł drugi koń z kolejnym źrebakiem, którego wyraźnie rozpierała energia.
Poświęciłem im dość sporo czasu, po czym spojrzałem na niebo i... przeszła mi ochota na Powidz.
Postanowiłem uciekać przez zbliżającym się deszczem. W drodze na Wrześnię niebo robiło się coraz ciemniejsze, ale udało mi się dojechać. Niecałą godzinę po powrocie do domu zaczęło lać. Na szczęście nie padało długo i pod wieczór można było znów wyjechać (patrz kolejny wpis).
Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1648 (kcal)
Jechało się bardzo fajnie, bo na początku człowiek na sporo sił i jedzie z wiatrem, więc można ładnie podkręcić tempo.
W Skorzęcinie dość dużo ludzi i na jednej i na drugiej plaży, a fale na jeziorze dość spore, bo i wiatr nie chciał dać o sobie zapomnieć.
Posiedziałem chwilę na molo, wypiłem sobie shota Olimpa, bo postanowiłem, że ze Skorzęcina-wsi skoczę polami do Wiekowa, stamtąd albo do Powidza, albo od razu wykręcę w bok na Ruchocinek, trasą, którą niedawno jechałem. Na niebie już zaczynało robić się groźnie, ale deszcz zapowiadali dopiero na 14, a było około południa. Wyjechałem z ośrodka, skręciłem na wieś Skorzęcin i... zobaczyłem fajne konie na pastwisku. Zrobiłem im zdjęcie, ale były dość daleko od ogrodzenia.
Spojrzałem w prawo, a tam kolejny koń stojący przy ogrodzeniu. Podjechałem do niego, patrzę, a tam obok niego stoi mały źrebaczek.
Porobiłem im więc zdjęcia, nagrałem kilka filmików, pogłaskałem dużego z koni, a po chwili na pastwisko przybiegł drugi koń z kolejnym źrebakiem, którego wyraźnie rozpierała energia.
Poświęciłem im dość sporo czasu, po czym spojrzałem na niebo i... przeszła mi ochota na Powidz.
Postanowiłem uciekać przez zbliżającym się deszczem. W drodze na Wrześnię niebo robiło się coraz ciemniejsze, ale udało mi się dojechać. Niecałą godzinę po powrocie do domu zaczęło lać. Na szczęście nie padało długo i pod wieczór można było znów wyjechać (patrz kolejny wpis).
Rower:Kross
Dane wycieczki:
61.87 km (0.00 km teren), czas: 03:25 h, avg:18.11 km/h,
prędkość maks: 37.40 km/hTemperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1648 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj