Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20460 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#99 | Krótko w Powidzu - pierwszy wyjazd tego dnia

Wtorek, 23 lipca 2013 | dodano: 23.07.2013
Dziś, tak jak wczoraj, miało być gorąco, więc postanowiłem znów odwiedzić jakieś jezioro. Wybór padł na Powidzkie, ale z dojazdem bocznymi drogami. Skierowałem się więc na początek na Słupcę, by w Węgierkach skręcić w lewo, na Otoczną. Był tam nawet dobry asfalt, niestety tylko do skrzyżowania, a dalej już do Szemborowa dziura na dziurze. W Szemborowie drogowcy postanowili wylewać asfalt na jakiejś bocznej ulicy, a na głównej, którą jechałem, droga zaczęła mi się przyklejać do opon. Myślałem, że to kawałki asfaltu z tej nowej drogi, ale nie. Okazało się, że było tak gorąco, że drogi zaczynały się rozpuszczać. A dalej było jeszcze gorzej - gdy wyjechałem na główną drogę 260 Witkowo-Wólka, było jeszcze gorzej - trzeba było omijać każdą łatę na drodze, bo nie była to już łata, tylko kałuża smoły, rozjeżdżana przez samochody i ciągnąca się przez kilkanaście metrów. Dojechałem do Mielżyna i zobaczyłem tablicę z informacją o jakimś starym kościele. Skręciłem więc i poszukałem go, ale nie był zbyt interesujący. Wróciłem na trasę i niebawem skręciłem w prawo, na Ruchocinek. Tutaj znów był bardzo dobry asfalt i było tak aż do skrzyżowania w Ruchocinku.



Potem do Wiekowa było trochę gorzej. Po drodze zobaczyłem radary jednostki wojskowej w Powidzu.



Gdy wyjechałem na drogę Witkowo-Powidz, przez pewien odcinek było w porządku, bo jest tam w miarę nowy asfalt, ale za ostatnim przejazdem kolejowym była masakra. Nie dość, że droga strasznie dziurawa, to do tego kałuże smoły, podobnie jak wcześniej dzisiaj. Dojechałem do Powidza, zawitałem na chwilę nad jeziorem w jakimś mało uczęszczanym miejscu, gdzie toczyły się właśnie jakieś prace budowlane, sprawdziłem temp. powietrza...



...i pojechałem dalej, w kierunku Polanowa, czego nie planowałem, bo chciałem jechać na Strzałkowo. Jednak nie żałuję. Mimo że byłem już tam 2 czy 3 razy, to dziś było tam po prostu pięknie - wszechogarniająca cisza, brak samochodów, piękne malownicze tereny...
Zatrzymałem się na chwilę w cieniu na jedzenie i pojechałem dalej.




W pewnym miejscu skręciłem w bok, w kierunku jeziora, mając nadzieję, że dotrę do jakiejś plaży, ale asfalt się skończył po pewnej chwili, a ja nie miałem ochoty brnąć na slickach w piachu. Zawróciłem i pojechałem z powrotem do Powidza.





Tam skręciłem na Strzałkowo. Przez kilka km byłem zachwycony asfaltem i terenami, jednak asfalt po chwili się skończył i zaczęła się betonowa droga z płyt, do tego trochę dziurawych. Zdaje się, że jechałem już tu kiedyś, ale w drugą stronę.



Asfalt pojawił się znów w okolicach skrzyżowania z drogą na Babin-Olędry i był już w miarę ok aż do Strzałkowa. Ze Strzałkowa pojechałem znaną mi już trasą do Wrześni przez Graboszewo i Młodziejewice.
Rower:Kross Dane wycieczki: 79.47 km (0.00 km teren), czas: 04:16 h, avg:18.63 km/h, prędkość maks: 42.50 km/h
Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2117 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zezca
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]