Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20460 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#86 | Pierwszy dziś wyjazd - Żerków

Niedziela, 7 lipca 2013 | dodano: 07.07.2013
Wczoraj Bobiko wspominał coś o tym, że dziś w Żerkowie odbywają się zawody MTB i on jedzie tam od rana, a ja - jeśli chcę - mogę dołączyć później. Przygotowałem się więc, nieszczególnie się spiesząc i spokojnie wyruszyłem w kierunku Żerkowa. Jechałem z wiatrem, ale niezbyt chciałem szaleć, bo miałem przed oczami powrót już pod wiatr, więc trzeba było trochę sił zachować. Minąłem Miłosław i wjechałem do Czeszewa, rozglądając się za moim znajomym pieskiem. Niestety nie było go. Pojechałem na przystań sprawdzić poziom wody.




Prom był zamknięty, ale gdy robiłem zdjęcia przyjechał samochodem przewoźnik i pyta mnie, czy płyniemy. Odpowiedziałem, że nie, że chciałem tylko zrobić zdjęcie, a trasę mam wyznaczoną gdzie indziej. Wróciłem na główną drogę i pojechałem do Orzechowa, następnie dalej na trasę katowicką. Spory ruch. Dojechałem do mostu w Nowym Mieście, na którym nadal ruch odbywa się wahadłowo. Z trasy skręciłem do miasta i standardową już trasą przez Wolicę Kozią udałem się do Żerkowa. Im bliżej Żerkowa, tym więcej rowerzystów mijałem, niektórych jeszcze z numerami startowymi z zawodów. W Żerkowie zacząłem się rozglądać gdzie też odbywają sie te zawody i nagle zobaczyłem podnóże góry, na której stoi wieża tv - całe pokryte banerami reklamowymi i usiane ludźmi, a poniżej morze samochodów.



Dojechałem tam więc, próbując zlokalizować Bobiko. Ten jednak zamelinował się na samym szczycie góry i nie było sposobu żeby tam się dostać w trakcie trwania przejazdów zawodników. Po kontakcie telefonicznym stwierdziłem, że nie będę na niego czekał aż się zawody skończą.



Postałem jeszcze chwilę, popatrzyłem na zawodników i ruszyłem w kierunku punktu widokowego. Tam skonsumowałem parę przekąsek, zrobiłem zdjęcia i po niezbyt szybkim zjeździe (57 km/h) udałem się w kierunku Pyzdr. Tam stanąłem na moście, żeby zrobić zdjęcia opadającej już, ale wciąż wysokiej wody i ruszyłem na Wrześnię.







W drodze powrotnej miałem kryzys, tyle że nie siłowy. Niemiłosiernie bolał mnie tyłek, a to z powodu mocno zużytej poduszki w spodenkach kolarskich i uszkodzonych szwów na jej obrzeżach. Nie mogłem się ułożyć na tym siodełku. Jakoś jednak dotarłem do domu, zjadłem obiad i pojechałem na drugi dziś wyjazd, żeby dobić do liczby 5000 km zrobionych od początku roku (patrz - kolejny wpis).
Rower:Kross Dane wycieczki: 91.11 km (0.00 km teren), czas: 05:24 h, avg:16.87 km/h, prędkość maks: 57.30 km/h
Temperatura:27.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2427 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa serwa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]