- Kategorie:
- 1-50.971
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.592
- deszcz.34
- leżący śnieg.11
- mgła.15
- mokro.29
- mżawka.11
- po zmroku.120
- pochmurno.248
- słonecznie.329
- śnieg.16
- trenażer.5
#82 | Pierwsza jazda lipcowa
Środa, 3 lipca 2013 | dodano: 03.07.2013
Pogoda w tym roku jest trudna do przewidzenia. Pogoda na dziś, zapowiadana wczoraj, miała być słoneczna. Dziś o 10.00 zapowiadano już burze. Burz w końcu nie było, ale wieczorem, gdy miało już być w miarę pogodnie, zaczęło się chmurzyć. W takim wypadku przejażdżka rowerowa stała pod znakiem zapytania. Na szczęście o 19 chmury zaczęły się rozrzedzać, więc postanowiłem zrobić małą rundkę i przetestować jazdę na mocniej napompowanych oponach i sprawdzić jak się zachowuje w terenie nowy koszyk na bidon.
Wyruszyłem w kierunku Czerniejewa. Oczywiście przejazd przez dziurawy Nowy Folwark i dalej dziurawą trasą wiodącą wśród lasów to była mordęga, szczególnie na twardszych oponach. Przejazd umilał tylko widok rowerzystów, których dość sporo dziś było na drogach. Niestety - dużo więcej było robactwa... Przy takiej temperaturze i tak wysokiej wilgotności cholerstwa w sąsiedztwie pól było tyle, ile w lesie tropikalnym. Nawet do oczu wpadały, mimo założonych okularów. Na szczęście trochę lepiej było wśród lasów między Czerniejewem a Neklą.
Gdy dojechałem do Nekli, stwierdziłem, że bez sensu byłoby jechać już do Wrześni, więc skręciłem w prawo na Poznań i dojechałem do Siedlca. Tam przejazd kładką nad K92 i powrót trasą, już po lekki wiatr, do Wrześni. Dojechałem do domu ok. 21.40.
Ogólnie rzecz biorąc ciśnienie w oponach w tej chwili to zalecane minimum dla tych gum, czyli 2,8, ale czuć było troszkę mniejszy opór toczenia, niż wcześniej, gdy miałem napompowane "na oko", jak się okazało 2,5 z tyłu i 2,2 z przodu (ha, zaopatrzyłem się kilka dni temu w ciśnieniomierz do zaworów Presta, więc teraz wiem na czym stoję, czy może siedzę). Co do bidonu - w końcu nie muszę się siłować z nim przy wyciąganiu go z koszyka. Dotychczasowy aluminiowy koszyk Merida idzie w odstawkę.
W najbliższym czasie okaże się również, czy taśmy antyprzebiciowe, zamontowane między oponą i dętką, spełnią swoją rolę.
Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1423 (kcal)
Wyruszyłem w kierunku Czerniejewa. Oczywiście przejazd przez dziurawy Nowy Folwark i dalej dziurawą trasą wiodącą wśród lasów to była mordęga, szczególnie na twardszych oponach. Przejazd umilał tylko widok rowerzystów, których dość sporo dziś było na drogach. Niestety - dużo więcej było robactwa... Przy takiej temperaturze i tak wysokiej wilgotności cholerstwa w sąsiedztwie pól było tyle, ile w lesie tropikalnym. Nawet do oczu wpadały, mimo założonych okularów. Na szczęście trochę lepiej było wśród lasów między Czerniejewem a Neklą.
Gdy dojechałem do Nekli, stwierdziłem, że bez sensu byłoby jechać już do Wrześni, więc skręciłem w prawo na Poznań i dojechałem do Siedlca. Tam przejazd kładką nad K92 i powrót trasą, już po lekki wiatr, do Wrześni. Dojechałem do domu ok. 21.40.
Ogólnie rzecz biorąc ciśnienie w oponach w tej chwili to zalecane minimum dla tych gum, czyli 2,8, ale czuć było troszkę mniejszy opór toczenia, niż wcześniej, gdy miałem napompowane "na oko", jak się okazało 2,5 z tyłu i 2,2 z przodu (ha, zaopatrzyłem się kilka dni temu w ciśnieniomierz do zaworów Presta, więc teraz wiem na czym stoję, czy może siedzę). Co do bidonu - w końcu nie muszę się siłować z nim przy wyciąganiu go z koszyka. Dotychczasowy aluminiowy koszyk Merida idzie w odstawkę.
W najbliższym czasie okaże się również, czy taśmy antyprzebiciowe, zamontowane między oponą i dętką, spełnią swoją rolę.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
53.44 km (0.00 km teren), czas: 02:12 h, avg:24.29 km/h,
prędkość maks: 46.40 km/hTemperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1423 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj