- Kategorie:
- 1-50.985
- 101-150.105
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.602
- deszcz.36
- leżący śnieg.14
- mgła.16
- mokro.31
- mżawka.12
- po zmroku.126
- pochmurno.263
- słonecznie.345
- śnieg.16
- trenażer.5
#81 | Pobiedziska i Kostrzyn
Niedziela, 30 czerwca 2013 | dodano: 30.06.2013
Głównym bohaterem dzisiejszej wycieczki był wiatr, który wiał z zachodu z prędkością 6 m/s. Trasę trzeba było więc ustawić tak, żeby oczywiście wracać z wiatrem. Postanowiłem więc, że skoczę do Czerniejewa, skąd udam się do Pobiedzisk, a dalej do Kostrzyna i na Wrześnię. Do Czerniejewa jechało się znośnie, bo większość trasy jest osłonięta. Klimatu dodawało groźne niebo.

Najgorsze zaczęło się za Czerniejewem - w Lipkach i Brzózkach, przez które przejeżdżałem dokładnie pod wiatr. Potem pojawił się lasek i wiadukt w Wierzycach. Tam nakręciłem mój pierwszy film na Instagrama. Niestety nie znalazły się w nim trzy sportowe samochody, które gnały chyba na pokaz do Poznania - lambo, jakieś ferrari i porsche. Przewiało mnie na tym wiadukcie dokumentnie, więc trzeba było w końcu się ruszyć z miejsca. Spacerowym tempem dojechałem do Pobiedzisk, gdzie na rynku skręciłem w lewo na Kostrzyn. Na wylocie z miasta na moim pasie stoi radiowóz w włączonymi kogutami. WTF? Przejechałem obok niego, a kawałek dalej, na wylocie z uliczki z prawej strony, kolejny samochód z kogutem, wystający w połowie na mój pas. WTF?? Wszystko wyjaśniło się kawałek dalej - odbywał się tu właśnie jakiś wyścig kolarski, który wspomniana policja zabezpieczała.
Znalazłem jakieś info o nim - XXII Ogólnoposki Wyścig Kolarski O Puchar Burmistrza:
http://www.kolarstwomasters.pl/
Minąłem linię startu/mety i zmierzałem dalej na Kostrzyn, pod prąd kolarzom ;) Ale nie byłem sam, kręciły się tam też samochody. Jednak każda z bocznych ulic była zabezpieczana przez wolontariuszy w kamizelkach, żeby czasem ktoś nieświadomy nie wtargnął na trasę.

Kawałek dalej patrzę, a walą na mnie środkiem drogi dwa radiowozy na sygnale. Stanąłem więc na poboczu i zobaczyłem jak chwilę po nich jechała trochę większa grupa kolarzy. Ruszyłem i co chwilę mijałem kolejnego kolarza albo dwóch, albo trzech. Jakieś 2 km przed Kostrzynem znów samochód policyjny i trzech policjantów na środku, bo kolarze wyjeżdżali z bocznej drogi na główną prowadzącą do Pobiedzisk. Dalej do Kostrzyna było już pusto.

A z Kostrzyna trasą K92 śmignąłem prosto do Wrześni.
Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1811 (kcal)

Najgorsze zaczęło się za Czerniejewem - w Lipkach i Brzózkach, przez które przejeżdżałem dokładnie pod wiatr. Potem pojawił się lasek i wiadukt w Wierzycach. Tam nakręciłem mój pierwszy film na Instagrama. Niestety nie znalazły się w nim trzy sportowe samochody, które gnały chyba na pokaz do Poznania - lambo, jakieś ferrari i porsche. Przewiało mnie na tym wiadukcie dokumentnie, więc trzeba było w końcu się ruszyć z miejsca. Spacerowym tempem dojechałem do Pobiedzisk, gdzie na rynku skręciłem w lewo na Kostrzyn. Na wylocie z miasta na moim pasie stoi radiowóz w włączonymi kogutami. WTF? Przejechałem obok niego, a kawałek dalej, na wylocie z uliczki z prawej strony, kolejny samochód z kogutem, wystający w połowie na mój pas. WTF?? Wszystko wyjaśniło się kawałek dalej - odbywał się tu właśnie jakiś wyścig kolarski, który wspomniana policja zabezpieczała.
Znalazłem jakieś info o nim - XXII Ogólnoposki Wyścig Kolarski O Puchar Burmistrza:
http://www.kolarstwomasters.pl/
Minąłem linię startu/mety i zmierzałem dalej na Kostrzyn, pod prąd kolarzom ;) Ale nie byłem sam, kręciły się tam też samochody. Jednak każda z bocznych ulic była zabezpieczana przez wolontariuszy w kamizelkach, żeby czasem ktoś nieświadomy nie wtargnął na trasę.

Kawałek dalej patrzę, a walą na mnie środkiem drogi dwa radiowozy na sygnale. Stanąłem więc na poboczu i zobaczyłem jak chwilę po nich jechała trochę większa grupa kolarzy. Ruszyłem i co chwilę mijałem kolejnego kolarza albo dwóch, albo trzech. Jakieś 2 km przed Kostrzynem znów samochód policyjny i trzech policjantów na środku, bo kolarze wyjeżdżali z bocznej drogi na główną prowadzącą do Pobiedzisk. Dalej do Kostrzyna było już pusto.

A z Kostrzyna trasą K92 śmignąłem prosto do Wrześni.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
68.00 km (0.00 km teren), czas: 03:17 h, avg:20.71 km/h,
prędkość maks: 53.10 km/hTemperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1811 (kcal)
K o m e n t a r z e
droga między Pobiedziskami a Kostrzynem to mordownia jeżeli chodzi o wzniesienia, ale też jedna z najlepszych dróg pod względem widoków - nie to, co Promno, więc nie masz czego żałować :)
kalorr - 23:29 niedziela, 30 czerwca 2013 | linkuj
Nie udało mi się przejechać przez Promno ale nie szkodzi.
bobiko - 21:28 niedziela, 30 czerwca 2013 | linkuj
Komentuj