- Kategorie:
- 1-50.985
- 101-150.105
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.602
- deszcz.36
- leżący śnieg.14
- mgła.16
- mokro.31
- mżawka.12
- po zmroku.126
- pochmurno.263
- słonecznie.345
- śnieg.16
- trenażer.5
#79 | Miłosław i Środa Wlkp.
Sobota, 29 czerwca 2013 | dodano: 29.06.2013
Miałem na dzisiaj dwie opcje: krótszą i dłuższą. Wybrałem wersję krótszą, czyli trasa Września-Miłosław-Środa Wlkp.-Września.
Dość mocno wiało, ale oczywiście trasę miałem wybraną w ten sposób, żeby ostatni odcinek jechać z wiatrem. Trzeba się było więc trochę pomęczyć w drodze do Środy Wlkp. Trasa do Miłosławia przebiegła bez przeszkód, gorzej było za Miłosławiem, a już najgorzej przed Środą - drogi są tak rozpieprzone, że w niektórych miejscach trzeba wręcz jechać środkiem jezdni, żeby nie pogiąć obręczy i nie pogubić zębów. Masakra... A nade mną zaczęły gromadzić się ciężkie chmury.

Na obrzeżach Środy coś się chyba stało temu domkowi...

Przejazd przez Środę był szybki i zaczął się mały sprint z wiatrem. Początkowo jechało się świetnie, bo kilka km od Środy w kierunki Wrześni to w miarę gładki asfalt. Ruch samochodów też był niewielki. Mordęga zaczęła się 9 km przed Wrześnią. Ten odcinek to chyba jeden z najgorszych odcinków w całym powiecie. Przypominało to jazdę po podkładach kolejowych. Aż dziw, że nie rozwaliłem rowera.
Jakoś udało się jednak dojechać do Wrześni. W domu zjadłem obiad, zdrzemnąłem się i pojechałem w kolejną trasę (patrz - kolejny wpis).
Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1451 (kcal)
Dość mocno wiało, ale oczywiście trasę miałem wybraną w ten sposób, żeby ostatni odcinek jechać z wiatrem. Trzeba się było więc trochę pomęczyć w drodze do Środy Wlkp. Trasa do Miłosławia przebiegła bez przeszkód, gorzej było za Miłosławiem, a już najgorzej przed Środą - drogi są tak rozpieprzone, że w niektórych miejscach trzeba wręcz jechać środkiem jezdni, żeby nie pogiąć obręczy i nie pogubić zębów. Masakra... A nade mną zaczęły gromadzić się ciężkie chmury.

Na obrzeżach Środy coś się chyba stało temu domkowi...

Przejazd przez Środę był szybki i zaczął się mały sprint z wiatrem. Początkowo jechało się świetnie, bo kilka km od Środy w kierunki Wrześni to w miarę gładki asfalt. Ruch samochodów też był niewielki. Mordęga zaczęła się 9 km przed Wrześnią. Ten odcinek to chyba jeden z najgorszych odcinków w całym powiecie. Przypominało to jazdę po podkładach kolejowych. Aż dziw, że nie rozwaliłem rowera.
Jakoś udało się jednak dojechać do Wrześni. W domu zjadłem obiad, zdrzemnąłem się i pojechałem w kolejną trasę (patrz - kolejny wpis).
Rower:Kross
Dane wycieczki:
54.47 km (0.00 km teren), czas: 02:21 h, avg:23.18 km/h,
prędkość maks: 42.00 km/hTemperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1451 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj