- Kategorie:
- 1-50.966
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.591
- deszcz.33
- leżący śnieg.11
- mgła.14
- mokro.28
- mżawka.10
- po zmroku.119
- pochmurno.243
- słonecznie.328
- śnieg.16
- trenażer.5
#46 | Okołowrzesińsko
Środa, 15 maja 2013 | dodano: 18.05.2013
Na dzisiejszą wycieczkę wybrał się ze mną kolega Krzysztof. Jako że bardzo mocno wiało, postanowiliśmy zrobić tylko małą rundkę za Wrześnię. Skierowaliśmy się na Gozdowo, przystanąliśmy na chwilę w Nadarzycach przy zasuwającym z niezłą prędkością wiatraku i pojechaliśmy do Sołeczna.
Jechaliśmy pod wiatr. Było ciężko. Za to z powrotem - bajka :) Było słychać tylko piękny szum opon na asfalcie. W Dębinie zjechaliśmy do lasu. Spotkaliśmy dwie biegaczki i rodzinkę z kijkami. Dukt leśny stawał się coraz bardziej zarośnięty - od dołu, z boków, jak i z góry, więc trzeba było w niektórych miejscach praktycznie leżeć na kierownicy, żeby przejechać. Wyjechaliśmy z powrotem na drogę i udaliśmy się do Wrześni. Kolega pojechał do domu, a ja postanowiłem skoczyć jeszcze nad zalew wrzesiński, gdzie działa już fontanna.
Po powrocie do domu zacząłem się oglądać w poszukiwaniu kleszczy, bo las był dość gęsty i dość mocno ocieraliśmy się o roślinność. No i był - na kostce, pod skarpetką, ale jeszcze się nie wczepił, tylko szukał miejsca, skubany! Został unieszkodliwiony.
Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 664 (kcal)
Jechaliśmy pod wiatr. Było ciężko. Za to z powrotem - bajka :) Było słychać tylko piękny szum opon na asfalcie. W Dębinie zjechaliśmy do lasu. Spotkaliśmy dwie biegaczki i rodzinkę z kijkami. Dukt leśny stawał się coraz bardziej zarośnięty - od dołu, z boków, jak i z góry, więc trzeba było w niektórych miejscach praktycznie leżeć na kierownicy, żeby przejechać. Wyjechaliśmy z powrotem na drogę i udaliśmy się do Wrześni. Kolega pojechał do domu, a ja postanowiłem skoczyć jeszcze nad zalew wrzesiński, gdzie działa już fontanna.
Po powrocie do domu zacząłem się oglądać w poszukiwaniu kleszczy, bo las był dość gęsty i dość mocno ocieraliśmy się o roślinność. No i był - na kostce, pod skarpetką, ale jeszcze się nie wczepił, tylko szukał miejsca, skubany! Został unieszkodliwiony.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
24.21 km (2.50 km teren), czas: 01:41 h, avg:14.38 km/h,
prędkość maks: 37.50 km/hTemperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 664 (kcal)
K o m e n t a r z e
Brrrr - nie znoszę tych skubańców. Wytępić je wszystkie powinni.
sebekfireman - 05:54 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj
Komentuj