Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20238 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#42 | Skorzęcin - objazd ośrodka

Niedziela, 28 kwietnia 2013 | dodano: 28.04.2013
Od rana padało. Na szczęście niedługo, ale i tak było mokro po dość obfitym deszczu w nocy. Około południa spojrzałem na prognozę pogody, która pokazała, że od 13 już tylko chmury, bardzo mała szansa na deszcz, a od 15 bardzo ładne słońce. Tak więc trzeba było coś z tym zrobić. Skontaktowałem się z Bobiko i postanowiliśmy znów odwiedzić Skorzęcin.
Na rower założyłem błotniki, bo gdzieniegdzie stały jeszcze kałuże, a też nie do końca było wiadomo na jakie drogi wjedziemy. Ruszyliśmy ok. 15.40. Jechaliśmy trochę pod wiatr, trochę z bocznym, który za 3 godziny miał się odwrócić i mieliśmy wracać też pod wiatr. Szlag...
Już przed Gutowem zobaczyliśmy, że jedzie za nami jakiś bajker. Ale jakoś tak nieśmiało jechał - trzymał się za nami 100-200 metrów. Wyprzedził nas dopiero za Grzybowem. Spojrzeliśmy na siebie z Kubą - no cóż, trzeba dotrzymać mu kroku. Przyspieszyliśmy więc, bo nieznajomy miał niezłą parę w nogach, ale zaczął nam się oddalać. No ale nic, ciągniemy dalej. Minął kilometr, odwracam się za siebie - Bobika nie ma. Hmmm, gdzież on się podział? Pewnie jest kawałek za zakrętem, który niedawno minąłem. No ale jadę dalej, co chwilę odwracam się za siebie - Bobika nie ma. W końcu się zatrzymałem. Czekam, czekam, patrzę - jedzie. Dojeżdża do mnie po jakimś czasie i coś mi pokazuje, coś co trzyma w ręce. A co trzymał? Swoją szprychę! Po tygodniu od poprzedniej awarii szprychy i 5 dni po odebraniu koła z serwisu pękła kolejna... Oj, coś musi być nie tak z nimi, albo z samym kołem. Jaka decyzja? Wracamy, czy jedziemy dalej? Jedziemy dalej.
Przejechaliśmy przez Witkowo i na prostej za Witkowem minęliśmy się z kilkoma motocyklistami na ścigaczach, którzy akurat się wyprzedzali przy prędkości chyba 200 km/h i śmignęli jakieś 1,5 metra od nas...
Wjechaliśmy do ośrodka, klucząc na głównej alejce między spacerowiczami. Na molo też sporo ludzi.



Dość mocno wiało - widać to po falach na powierzchni wody.


Postanowiliśmy zwiedzić trochę sam ośrodek i tak jak rok temu wspięliśmy się na wzniesienie koło parkingu.





Kuba postanowił zjechać do amfiteatru w zagłębieniu.


Na wzniesieniu leżało tyle liści, że poczuliśmy się jak jesienią, szczególnie, że nie było za ciepło.



Następnie udaliśmy się nad jezioro koło kapliczki.





Po wysłaniu paru zdjęć na fejsa ruszyliśmy w stronę Wrześni. Gdy wyjechaliśmy z lasu Kuba postanowił założyć kurtkę, bo temp. spadła do 13 stopni. Przy okazji oblazły go wielkie mrówki.



Powrót był pod wiatr, tak jak podawano w prognozie. Za Witkowem spojrzeliśmy w lewo i naszę uwagę przykuł dziwny dym na horyzoncie. Wyglądało to na jakiś wielki pożar, mimo że dym był raczej biały. Kuba stwierdził, że może to dym z elektrowni pod Koninem, którą odwiedziliśmy tydzień temu. Ale czy z takiej odległości byłoby to widać? Poza tym jeździłem tam setki razy i nigdy tego nie widziałem. Skontaktował się z Sebkiem, który potwierdził, że to dym z tejże elektrowni i że w sprzyjających warunkach dym widać nawet z 70 km.



Dojechaliśmy do Wrześni o zachodzie słońca.
Rower:Kross Dane wycieczki: 64.18 km (0.00 km teren), czas: 04:25 h, avg:14.53 km/h, prędkość maks: 41.40 km/h
Temperatura:13.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1760 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

K o m e n t a r z e
Fakt, mijając bazę wojskową w Powidzu droga idzie w dół, a z tej górki patrząc lekko w prawo widać kominy z Konina. Mi również nigdy nie chciało się wierzyć, że to elektrownia. Teraz jednak jestem tego pewien :)
kubolsky
- 08:27 poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | linkuj
Ojjj jak dobrze że wczoraj autem nie pojechałem do Skorzęcina - chciałem trochę poplażować, ale widzę że wiatr od wody był.
Dym z Konina wczoraj był faktycznie bardzo dobrze widoczny i nie wiem czemu unosił się pionowo do góry tak jakby wiatru nie było.
Marcin - z Powidza zawsze widać kominy bo się zawsze zatrzymuję aby zrobić fotę - fajnie je widać na tle jeziora.
sebekfireman
- 07:34 poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | linkuj
Rekordu z czasów szkoły średniej chyba nie jestem w stanie pobić ;)
uziel75
- 22:20 niedziela, 28 kwietnia 2013 | linkuj
Chcecie pobić rekord w ilości wypadów do Skorzęcina? ;) Dym z Konina rzeczywiście jest widoczny z bardzo daleka jeśli jest wysoka przejrzystość powietrza. W zeszłym roku byłem w szoku, gdy z Powidza było widać nawet charakterystyczne kominy, a do Powidza jeżdżę od dzieciństwa i nigdy wcześniej kominów nie widziałem.
marcingt
- 20:31 niedziela, 28 kwietnia 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ygasn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]