- Kategorie:
- 1-50.966
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.591
- deszcz.33
- leżący śnieg.11
- mgła.14
- mokro.28
- mżawka.10
- po zmroku.119
- pochmurno.243
- słonecznie.328
- śnieg.16
- trenażer.5
#28 | W poszukiwaniu wiosny
Sobota, 6 kwietnia 2013 | dodano: 06.04.2013
Dziś miał być wyjazd. Budzę się rano, wyglądam przez okno - jasna cholera! Mokro! No pięknie, czyli dziś nici z wyjazdu. Poszedłem na zakupy i zaczął padać śnieg. No jeszcze lepiej :/ Dolina totalna. Wróciłem do domu, usiadłem przy komputerze i po niedługim czasie wyszło słońce. Minęły dwie godziny i ulice wyschły. Patrzę na termometr - 7 stopni w cieniu i 13 w słoncu. No, no - miło się zapowiada. Kontakt z Bobiko, szybki plan trasy na Witkowo, Trzemeszno, potem powrót przez Wólkę. Jest akcept Bobika, ale on coś jeszcze załatwia poza domem i za jakiś czas wyjedzie. Czekam, czekam, ubrałem się, przygotowałem sprzęt, wyczyściłem i nasmarowałem łańcuch. Bobiko pisze, że przygotowuje prowiant i zaraz wyjeżdża. Mija pół godziny, 40 minut i nic - nie odzywa się. No nic, to jadę sam. Napisałem do niego, że najwyżej będzie mnie gonił. Zadzwonił, gdy byłem na Opieszynie, a ja na Witkowskiej. Jechałem więc trochę wolniej niż mogłem. Jakieś 3 km za Grzybowem zatrzymałem się, żeby zrobić zdjęcie wiosennych klimatów.
Oglądam się za siebie i widzę, że nadjeżdża Bobiko. Pogadaliśmy chwilę na słońcu, w którym termometr pokazał 14 stopni i ruszyliśmy na Witkowo. Stamtąd na Trzemeszno. Była obawa, że lasy przed Trzemesznem powitają nas śniegiem i nie myliliśmy się - kilkaset metrów od wjazdu do lasu błoto pośniegowe na całej szerokości drogi. A więc nawrót, chwila na zdjęcie i jedziemy z powrotem.
W Witkowie spotkaliśmy rowerzystę - standardowe pozdrowienia, po czym okrzyk: cześć! - a to kolega Bobika. Pogadaliśmy kilka minut, zrobiliśmy wspólne zdjęcie, po czym Mateusz ruszył trasą, którą wracaliśmy, a my - zahaczając o sklep w centrum Witkowa - na Powidz.
W Powidzu w ośrodku sporo śniegu i błota pośniegowego. Wjechaliśmy na plażę, tam kilka fotek i jedziemy z powrotem.
Niestety już pod wiatr. Potestowaliśmy oświetlenie przednie i tylne w warunkach dziennych i dojechaliśmy do Wrześni po 18:00.
Temperatura:6.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2087 (kcal)
Oglądam się za siebie i widzę, że nadjeżdża Bobiko. Pogadaliśmy chwilę na słońcu, w którym termometr pokazał 14 stopni i ruszyliśmy na Witkowo. Stamtąd na Trzemeszno. Była obawa, że lasy przed Trzemesznem powitają nas śniegiem i nie myliliśmy się - kilkaset metrów od wjazdu do lasu błoto pośniegowe na całej szerokości drogi. A więc nawrót, chwila na zdjęcie i jedziemy z powrotem.
W Witkowie spotkaliśmy rowerzystę - standardowe pozdrowienia, po czym okrzyk: cześć! - a to kolega Bobika. Pogadaliśmy kilka minut, zrobiliśmy wspólne zdjęcie, po czym Mateusz ruszył trasą, którą wracaliśmy, a my - zahaczając o sklep w centrum Witkowa - na Powidz.
W Powidzu w ośrodku sporo śniegu i błota pośniegowego. Wjechaliśmy na plażę, tam kilka fotek i jedziemy z powrotem.
Niestety już pod wiatr. Potestowaliśmy oświetlenie przednie i tylne w warunkach dziennych i dojechaliśmy do Wrześni po 18:00.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
76.09 km (0.00 km teren), czas: 04:36 h, avg:16.54 km/h,
prędkość maks: 44.50 km/hTemperatura:6.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2087 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj