- Kategorie:
- 1-50.966
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.591
- deszcz.33
- leżący śnieg.11
- mgła.14
- mokro.28
- mżawka.10
- po zmroku.119
- pochmurno.243
- słonecznie.328
- śnieg.16
- trenażer.5
#12 | Pierwsza zaplanowana wycieczka w tym roku
Sobota, 2 marca 2013 | dodano: 02.03.2013
Dzisiejszą wycieczkę zaplanowałem dzień wcześniej, gdy obejrzałem prognozę pogody - cały dzień ma być słoneczny. Bobiko wyraził chęć na jazdę i miał wcześnie rano dokończyć serwis roweru - założenie nowych opon, założenie łańcucha. Ja z kolei rano wybrałem się do spożywczego, po drobny prowiant na drogę. Potem po raz pierwszy założyłem do rowera bagażnik na sztycę podsiodłową, a na niego torbę, którą wygrałem w zeszłym roku w konkursie na najdłuższą wycieczkę w ciągu jednego dnia. Torbę zapakowałem potrzebnymi rzeczami i pojechałem po Kubę. Tam okazało się, że kupiona przez niego dętka jest za mała i nie wypełnia przestrzeni wewnątrz opony. Trzeba było zmienić na starą, łataną. Przetestowałem przy okazji nową nóżkę do rowera - stojak zakładany na korbę. Działa bez zarzutu. Potem pompowanie opon, spięcie łańcucha, ciacho na drogę, głaskanie psiaka i można jechać.
Rowery gotowe do trasy:
Oj wiało dzisiaj, wiało... Wiatr miał jakieś 30 km/h. Wybraliśmy trasę pod wiatr, aby wracać już przyjemnie, z wiatrem w plecy. Skierowaliśmy się na Środę Wlkp. z zamiarem dojechania do Zaniemyśla po kesze, których Kuba jeszcze nie zebrał. Jednak po paru km Kuba się zatrzymał, bo zauważył, że w przedniej oponie ma mało powietrza. Okazało się, że powietrze z jakiegoś powodu uchodzi. Kilka km dalej to samo.
Postanowiliśmy więc, że dojedziemy tylko do Środy. Kuba został tam u rodziny i postanowił sprawdzić dętkę, a ja wróciłem tą samą drogą, z przyjemnym wiaterkiem w plecy, z prędkością 30-35 km/h.
Co do bagażnika na sztycy i załadowanej torby - przyjemnie, że nie ma się ciężaru na plecach w plecaku, bo plecy się nie pocą. Jednak środek ciężkości rowera znacznie się podwyższył, co spowodowało, że przy manewrach typu gwałtowne omijanie dziur rowerem dość mocno rzucało na boki. Najgorsze jest jednak to, że praktycznie nie umiem z takim "garbem" na rowerze jechać na stojąco, rzucając rowerem na boki (w stylu kolarza-sprintera przed metą). Gdy chciałem tak przyspieszyć, goniąc Kubę po chwilowym postoju, to o mało co nie skończyłem w rowie...
Dojechałem do domu, zjadłem obiad i postanowiłem, że dzisiejszą nieudaną wycieczkę trzeba oblać promocyjnym Jackiem Danielsem, którego widziałem dziś rano w Netto ;)
Temperatura:11.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1467 (kcal)
Rowery gotowe do trasy:
Oj wiało dzisiaj, wiało... Wiatr miał jakieś 30 km/h. Wybraliśmy trasę pod wiatr, aby wracać już przyjemnie, z wiatrem w plecy. Skierowaliśmy się na Środę Wlkp. z zamiarem dojechania do Zaniemyśla po kesze, których Kuba jeszcze nie zebrał. Jednak po paru km Kuba się zatrzymał, bo zauważył, że w przedniej oponie ma mało powietrza. Okazało się, że powietrze z jakiegoś powodu uchodzi. Kilka km dalej to samo.
Postanowiliśmy więc, że dojedziemy tylko do Środy. Kuba został tam u rodziny i postanowił sprawdzić dętkę, a ja wróciłem tą samą drogą, z przyjemnym wiaterkiem w plecy, z prędkością 30-35 km/h.
Co do bagażnika na sztycy i załadowanej torby - przyjemnie, że nie ma się ciężaru na plecach w plecaku, bo plecy się nie pocą. Jednak środek ciężkości rowera znacznie się podwyższył, co spowodowało, że przy manewrach typu gwałtowne omijanie dziur rowerem dość mocno rzucało na boki. Najgorsze jest jednak to, że praktycznie nie umiem z takim "garbem" na rowerze jechać na stojąco, rzucając rowerem na boki (w stylu kolarza-sprintera przed metą). Gdy chciałem tak przyspieszyć, goniąc Kubę po chwilowym postoju, to o mało co nie skończyłem w rowie...
Dojechałem do domu, zjadłem obiad i postanowiłem, że dzisiejszą nieudaną wycieczkę trzeba oblać promocyjnym Jackiem Danielsem, którego widziałem dziś rano w Netto ;)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
53.51 km (0.00 km teren), czas: 04:19 h, avg:12.40 km/h,
prędkość maks: 41.70 km/hTemperatura:11.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1467 (kcal)
K o m e n t a r z e
Jak sobie pomyślę, ile wczoraj wydałem w Warce na whisky.. to miałbym całą butelke :P
bobiko - 20:09 sobota, 2 marca 2013 | linkuj
Komentuj