Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20238 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#42 | W kierunku Sahary i pyłu. Kwadraty na południu. Ciepełko. I... koniec prądu w Garminie :/

Niedziela, 7 kwietnia 2024 | dodano: 25.04.2024Kategoria 101-150, słonecznie
Dziś Sahara miała nas obdarować maksymalną ilością pyłu, więc trzeba było jechać w jej kierunku ;) A na poważnie - wybrałem południe, bo wiało stamtąd, więc powrót będzie z wiatrem w plecy. Już od rana wydawało się, że niebo jest zamglone, ale w tym momencie były to chyba tylko chmury.


Zbliżam się do miejsca, gdzie będę musiał zjechać z drogi w poszukiwaniu pierwszego kwadratu do zamalowania.


No to jedziemy wzdłuż wału. Jestem po stronie zalewowej, więc ciekawe czy za chwilę nie zatrzyma mnie jakaś wielka woda...


Mhm, zaczyna się...






Kwadrat zdobyty, ale trzeba jakoś wrócić. Wspiąłem się na wał, żeby ocenić sytuację i sprawdzić, czy wałem da się jechać z powrotem.


Wygląda na to, że tak, więc wciągnąłem rower na górę (nie było łatwo; na zdjęciu tak to nie wygląda, ale ściana była naprawdę stroma i wysoka...).






I kolejna boczna droga, prowadząca do nieodkrytego jeszcze kwadratu na mapie. I też zaczyna się robić ciekawie...


No i pięknie... W niektórych miejscach musiałem iść bokiem drogi, nad rowem, bo nie uśmiechało mi się wjechać w to bagno...


Tymczasem na polach...


Do kolejnego kwadratu droga prowadziła wałem... I znów pytanie - czy szczytem wału można jechać rowerem?


Jakim cudem jeszcze mnie tu nie było? A przejeżdżałem w okolicy wiele razy.














No to kierunek na kolejne kwadraty w terenie... Kiedy w końcu znajdę opony, które dadzą radę w piachu?




















O, a tutaj już kiedyś byłem :)


Z tego asfaltu jednak trasę miałem wyznaczoną w bok, w kierunku kolejnego kwadracika. Tym odcinkiem jechaliśmy lata temu z Bobiko...





Kwadrat zdobyty, musiałem wrócić tą samą drogą, jednak zaintrygował mnie skręt w bok, bo usłyszałem szum wody... I faktycznie - była woda.


A szum był stąd, że stawek wypływał rurą do... rowu?






O, cześć kaczuszko.


No i wjeżdżam sobie na wiadukt zaplanowaną trasą, a tu klops. Wiadukt zamknięty. Już miałem szukać objazdu, ale postanowiłem sprawdzić co jest za tą kupą piachu...


...a tam wiadukt - co prawda w stanie wątpliwym, ale jeszcze nie był rozebrany i można było przejechać.




Tutaj już mocno widać był na niebie.










Gdy byłem "u Teresy", czyli daleko od domu, to Garmin nagle zakomunikował: słaba bateria... Co oznaczało pozostałe 10% baterii. No szlag by to! Wyłączyłem radar, wyłączyłem czujnik tętna, żeby oszczędzić energię i rura w kierunku domu. W Sarnicach bateria spadła do 0%, więc postanowiłem w tym miejscu zakończyć zapis trasy, żeby czasem mi się Garmin nie wyłączył i żebym nie stracił całego zapisu trasy z dziś. Po chwili go włączyłem, żeby kontynuować zapis już w osobnym pliku, którego ewentualna utrata - w razie gdyby teraz garmin miał się wyłączyć - nie byłaby tak bolesna.

cd. w kolejnym wpisie.


mapa trasy mini
Rower:Esker Dane wycieczki: 112.27 km (12.40 km teren), czas: 06:38 h, avg:16.93 km/h, prędkość maks: 46.70 km/h
Temperatura:24.9 HR max:179 ( 92%) HR avg:131 ( 67%) Kalorie: 2428 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iepre
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]