- Kategorie:
- 1-50.971
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.592
- deszcz.34
- leżący śnieg.11
- mgła.15
- mokro.29
- mżawka.11
- po zmroku.120
- pochmurno.248
- słonecznie.329
- śnieg.16
- trenażer.5
#112 | Nadwarciańska patelnia. 34 st.C w cieniu
Wtorek, 15 sierpnia 2023 | dodano: 17.08.2023Kategoria 51-100, słonecznie
Zapowiadany na dzisiejszy wolny dzień upał trochę przerażał, bo miałem zaplanowaną długą (200 km) wycieczkę na zachód. Jednak rano okazało się, że wieje z południa, więc nastąpiła zmiana planów, żeby wracać z wiatrem w plecy. Tym bardziej, że na południu miałem spore obszary do odhaczenia. Padło więc na tereny nadwarciańskie.
Zamontowałem dodatkowy bidon, do sakwy spakowałem 2x Lubella di Riso i w trasę.
Od rana wiał jeszcze orzeźwiający wiaterek i temp. była na poziomie ok. 22 st. C. Ale gdy dojechałem do Pyzdr i skręciłem nad Wartę, dało się już poczuć zbliżający się armageddon.
W tym miejscu zaczęły się takie piachy, że nie dało się jechać. Trzeba było kilkaset metrów prowadzić rower (podobne odcinki zdarzyły się też później - czasem długie, czasem krótsze). Było tak grząsko, że plaża się chowa. Piasek przypominał gips. Nawet koła prowadzonego roweru się w nim zapadały (buty też).
Przez najbliższe kilometry jechałem kilkanaście metrów i kilkadziesiąt metrów prowadziłem rower...
Ludziska to sobie nieźle żyją. Tutaj na przykład ktoś ma prywatne jezioro z plażą przed domem...
Po tym odcinku wjechałem na chwilę na asfalt. Później znów teren nieutwardzony, ale bardziej zarośnięty roślinnością, choć odcinki z grząskim piachem też się zdarzały.
W końcu wjechałem na jakąś mega łąkę, na której tylko lekko widoczny był jakiś dukt.
A to, zdaje się, pałac w Ciążeniu:
I kolejne piachy...
Przeprawa promowa w Ciążeniu:
Próbowałem zejść do koryta rzeki, żeby się może lekko schłodzić, ale nic z tego - wszystko zarośnięte.
I w końcu wyjazd na asfalt.
Ciepełko...
Zaliczone podczas wycieczki "kwadraty". Mapa miejsc, w których byłem, trochę się rozrosła.
Temperatura:30.8 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2341 (kcal)
Zamontowałem dodatkowy bidon, do sakwy spakowałem 2x Lubella di Riso i w trasę.
Od rana wiał jeszcze orzeźwiający wiaterek i temp. była na poziomie ok. 22 st. C. Ale gdy dojechałem do Pyzdr i skręciłem nad Wartę, dało się już poczuć zbliżający się armageddon.
W tym miejscu zaczęły się takie piachy, że nie dało się jechać. Trzeba było kilkaset metrów prowadzić rower (podobne odcinki zdarzyły się też później - czasem długie, czasem krótsze). Było tak grząsko, że plaża się chowa. Piasek przypominał gips. Nawet koła prowadzonego roweru się w nim zapadały (buty też).
Przez najbliższe kilometry jechałem kilkanaście metrów i kilkadziesiąt metrów prowadziłem rower...
Ludziska to sobie nieźle żyją. Tutaj na przykład ktoś ma prywatne jezioro z plażą przed domem...
Po tym odcinku wjechałem na chwilę na asfalt. Później znów teren nieutwardzony, ale bardziej zarośnięty roślinnością, choć odcinki z grząskim piachem też się zdarzały.
W końcu wjechałem na jakąś mega łąkę, na której tylko lekko widoczny był jakiś dukt.
A to, zdaje się, pałac w Ciążeniu:
I kolejne piachy...
Przeprawa promowa w Ciążeniu:
Próbowałem zejść do koryta rzeki, żeby się może lekko schłodzić, ale nic z tego - wszystko zarośnięte.
I w końcu wyjazd na asfalt.
Ciepełko...
Zaliczone podczas wycieczki "kwadraty". Mapa miejsc, w których byłem, trochę się rozrosła.
Rower:Esker
Dane wycieczki:
82.82 km (19.00 km teren), czas: 05:56 h, avg:13.96 km/h,
prędkość maks: 35.00 km/hTemperatura:30.8 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2341 (kcal)
K o m e n t a r z e
świetny opis wycieczki - wraz z zawartością :-) wiecej takich wspisów prosze! :D
bobiko - 10:22 czwartek, 17 sierpnia 2023 | linkuj
Komentuj