- Kategorie:
- 1-50.966
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.591
- deszcz.33
- leżący śnieg.11
- mgła.14
- mokro.28
- mżawka.10
- po zmroku.119
- pochmurno.243
- słonecznie.328
- śnieg.16
- trenażer.5
#67 | Skorzecin, Trzemeszno, Smolary, Jankowo Dolne
Niedziela, 12 czerwca 2022 | dodano: 13.06.2022Kategoria 101-150, słonecznie
Pierwszy dzisiejszy cel - Skorzęcin. "Wegetacja roślinna wybuchła w tym roku nad wyraz bujnie" - jak powiedział pewien bohater w pewnej polskiej komedii:
Było imprezowanie... Cały ośrodek przykryty szkłem - całym i rozbitym.
Przez 40 lat jeżdżę do Skorzęcina, ale pierwszy raz spotkałem się z brakiem możliwości wjazdu rowerem i wejścia pieszo na teren ośrodka. Kilka pasów, ale z tego co widziałem - wszystko, do prawie ostatniego centymetra zabarierkowane i zaszlabanowane. Co tam się wyrabia??
W drodze na Trzemeszno.
I jest Trzemeszno:
Za Smolarami skręciłem w drogę leśną, ale wyasfaltowaną. Chwilowy przystanek przy pomoście poniżej, rzut oka na mapę i skręt na skrzyżowaniu w lewo, żeby już obrać kierunek na dom.
Jakież było moje zdziwienie, gdy po kilkuset metrach skończył mi się asfalt... A ja szosą, na wąskich, szosowych oponach. No ale nic, myślę sobie - jakoś powinienem dojechać, niebawem powinienem dojechać do jakiegoś asfaltu. Leśny dukt był jednak długi na 2.4 km. Pod koniec był już taki piach, że musiałem prowadzić rower.
Temperatura:23.0 HR max:181 ( 93%) HR avg:140 ( 72%) Kalorie: 1982 (kcal)
Było imprezowanie... Cały ośrodek przykryty szkłem - całym i rozbitym.
Przez 40 lat jeżdżę do Skorzęcina, ale pierwszy raz spotkałem się z brakiem możliwości wjazdu rowerem i wejścia pieszo na teren ośrodka. Kilka pasów, ale z tego co widziałem - wszystko, do prawie ostatniego centymetra zabarierkowane i zaszlabanowane. Co tam się wyrabia??
W drodze na Trzemeszno.
I jest Trzemeszno:
Za Smolarami skręciłem w drogę leśną, ale wyasfaltowaną. Chwilowy przystanek przy pomoście poniżej, rzut oka na mapę i skręt na skrzyżowaniu w lewo, żeby już obrać kierunek na dom.
Jakież było moje zdziwienie, gdy po kilkuset metrach skończył mi się asfalt... A ja szosą, na wąskich, szosowych oponach. No ale nic, myślę sobie - jakoś powinienem dojechać, niebawem powinienem dojechać do jakiegoś asfaltu. Leśny dukt był jednak długi na 2.4 km. Pod koniec był już taki piach, że musiałem prowadzić rower.
Rower:Kellys
Dane wycieczki:
110.14 km (2.40 km teren), czas: 05:18 h, avg:20.78 km/h,
prędkość maks: 43.50 km/hTemperatura:23.0 HR max:181 ( 93%) HR avg:140 ( 72%) Kalorie: 1982 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj