- Kategorie:
- 1-50.991
- 101-150.106
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.603
- deszcz.36
- leżący śnieg.14
- mgła.16
- mokro.31
- mżawka.12
- po zmroku.127
- pochmurno.265
- słonecznie.351
- śnieg.18
- trenażer.5
#91 | Skorzęcin
Niedziela, 29 czerwca 2014 | dodano: 29.06.2014Kategoria 51-100
Po ostatnim, dość długim okresie, gdy wiało od Skorzęcina i można było wracać z napędem, dziś wiało w stronę Skorzęcina. Ma to też swoje dobre strony, bo można pierwszy etap zrobić bardzo szybko, bo nie ma jeszcze zmęczenia.
Tak więc po niedługim czasie od wyjazdu z domu wjeżdżałem już do ośrodka. No i się zaczęło... Przeprawa przez morze ludzi, błąkających się po alejkach i oglądających kramy z towarami to coś co kocham. No ale co mieli ci wczasowicze i weekendowicze robić, gdy pogoda kiepska, dość chłodno, silny wiatr i fale na jeziorze... Woda chyba też zimna, bo w wodzie jedynie kaczki.

W końcu dobiłem się do mola, usiadłem na ławce na 10 minut, po czym ruszyłem w drogę powrotną pod wiatr. Im bliżej Wrześni, tym ciemniejsze chmury były na niebie, w dodatku nadciągały od strony, w którą jechałem. Na szczęście dojechałem suchy.
Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1697 (kcal)
Tak więc po niedługim czasie od wyjazdu z domu wjeżdżałem już do ośrodka. No i się zaczęło... Przeprawa przez morze ludzi, błąkających się po alejkach i oglądających kramy z towarami to coś co kocham. No ale co mieli ci wczasowicze i weekendowicze robić, gdy pogoda kiepska, dość chłodno, silny wiatr i fale na jeziorze... Woda chyba też zimna, bo w wodzie jedynie kaczki.

W końcu dobiłem się do mola, usiadłem na ławce na 10 minut, po czym ruszyłem w drogę powrotną pod wiatr. Im bliżej Wrześni, tym ciemniejsze chmury były na niebie, w dodatku nadciągały od strony, w którą jechałem. Na szczęście dojechałem suchy.
Rower:Kellys
Dane wycieczki:
63.70 km (0.00 km teren), czas: 02:32 h, avg:25.14 km/h,
prędkość maks: 45.70 km/hTemperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1697 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj