Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20238 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#79 | Dzień szosowca?

Piątek, 6 czerwca 2014 | dodano: 06.06.2014Kategoria 51-100
Dziś był chyba jakiś dzień szosowca - w życiu nie widziałem tylu szosówek w ciągu dwóch i pół godziny, co dzisiaj. Było ich 5, w tym chyba jedna panienka. No, może oprócz Poznania i Malty, ale w tym momencie mówię o Wrześni i okolicach.
Dzisiejsza jazda była spokojna, lajtowa, żeby za bardzo nie zmęczyć mięśni przed jutrzejszym biciem rekordu ilości kilometrów w ciągu dnia. Dojechałem do Witkowa, przejechałem i na zakręcie w lewo, na Skorzęcin, porządnie się wkurwiłem - debile wysmołowali nierówności i posypali tymi asfaltowymi kamyszkami. Co za debil wymyślił taki sposób łatania dziur? I to jeszcze na początku najgorętszego chyba wiosennego tygodnia, żeby ta smoła nie miała szans zgęstnieć?? No brak słów. A to był dopiero początek. Prawie cała prosta za Witkowem w kierunku Skorzęcina była tak połatana. Jednak tam i tak zwykle jadę środkiem, bo żeby dało się jechać normalnie prawym pasem, to musieliby położyć cały dywanik asfaltowy. Kolejny zonk - zakręt w Chłądowie. Nie dość że na nim i za nim też wysmołowano nierówności, to jeszcze kamyszki porozrzucane są praktycznie po całym zakręcie. Baaaardzo bezpiecznie, nie ma co... Pomijając już zabójstwo dla opon szosówek. I pomijając w ogóle sposób łatania dziur w pieprzonej Polsce - dwucentymetrowej głębokości doliny w asfalcie zamienia się na dwucentymetrowej wysokości góry żużlowo-smołowe. Wrrrr...
Im bliżej Skorzęcina, tym większy ruch - okoliczne wioski i miasta ciągną na dyskotekę do ośrodka.
W ośrodku sporo ludu, wyszykowane panienki w miniówkach i na wysokich obcasach, młodzi i jeszcze młodsi na biwakach. Usiadłem na chwilę na ławce na molo, napiłem się i po 10 minutach ruszyłem w drogę powrotną. Na wjeździ do Witkowa kolejny szok - kolejne skrzyżowanie wysypane drobnym żużlem i znów możliwy poślizg na zakręcie. Co za kretynizm...
Słońce chyliło się ku zachodowi, więc z pól podniosło się robactwo i znów jechało się nieciekawie, bo co chwilę trzeba było coś wypluwać albo wyjmować z oczu mimo okularów.
Rower:Kellys Dane wycieczki: 62.75 km (0.00 km teren), czas: 02:27 h, avg:25.61 km/h, prędkość maks: 45.00 km/h
Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1672 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mawia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]