- Kategorie:
- 1-50.966
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.591
- deszcz.33
- leżący śnieg.11
- mgła.14
- mokro.28
- mżawka.10
- po zmroku.119
- pochmurno.243
- słonecznie.328
- śnieg.16
- trenażer.5
#64 | Siedlec. Deszcz
Sobota, 10 maja 2014 | dodano: 10.05.2014Kategoria 1-50
Nie planowałem dzisiaj jazdy rowerem, bo weekend zapowiadał się w całości deszczowy. Jednak od rana nie padało, drogi były suche, a i czasem słońce wychodziło. Czy w takim wypadku można siedzieć w domu? Nie.
Ubrałem się, przygotowałem rower i wyjechałem. I co? Po przejechaniu 100 metrów zaczęło padać. I to konkretnie. Nie miałem jednak wcale ochoty wracać, bo nie po to się szykowałem i naspeedowałem, żeby teraz wrócić do domu. Walić deszcz! Przeleciałem przez park i koło zalewu i przez Przyborki skierowałem się na trasę K92. Gdy do niej dojechałem, to przestało padać. Jechałem pod wiatr, dość mocny. W Zasutowie zjechałem na serwisówkę. Gdy zbliżałem się do Nekli, zauważyłem, że nad nią zbierają się czarne chmury. Wcale się nie zdziwię, gdy tam będzie oberwanie chmury, tak jak ostatnio. Jednak nie padało. Zaczęło troszkę padać między Neklą a Starczanowem, ale po chwili przestało. Zatrzymałem się na chwilę po podjeździe za skrzyżowaniem na Starczanowo.
Między Brzeźnem a Siedlcem minąłem pokaźną grupę szosowców, jadących od strony Poznania. Dojechałem do Siedlca, zjechałem z trasy koło cmentarza i zatrzymałem się na chwilę koło kościoła.
Potem kładką przedostałem się na drugą stronę K92 i ruszyłem nią z wiatrem w stronę Wrześni. Za Brzeźnem znów minąłem wracających szosowców. Jeden z nich zaliczył chyba jakąś awarię roweru, bo zsiadł z niego i niósł, a pozostali czekali na niego. Na następnym skrzyżowaniu, gdzie było czerwone światło, zatrzymał się przede mną TIR, a po zmianie świateł puściłem się za nim, w jego tunelu aerodynamicznym. Dobiłem prawie do 50 km/h. Na więcej nie miałem już sił. Dojechałem do Nekli, przejechałem przez centrum i potem już spokojnie i na sucho dotarłem do Wrześni. Tam postanowiłem przejechać przez centrum, co było błędem, bo dziś sobota i cała Września pojechała samochodami do centrum. Jeden wielki korek...
Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1206 (kcal)
Ubrałem się, przygotowałem rower i wyjechałem. I co? Po przejechaniu 100 metrów zaczęło padać. I to konkretnie. Nie miałem jednak wcale ochoty wracać, bo nie po to się szykowałem i naspeedowałem, żeby teraz wrócić do domu. Walić deszcz! Przeleciałem przez park i koło zalewu i przez Przyborki skierowałem się na trasę K92. Gdy do niej dojechałem, to przestało padać. Jechałem pod wiatr, dość mocny. W Zasutowie zjechałem na serwisówkę. Gdy zbliżałem się do Nekli, zauważyłem, że nad nią zbierają się czarne chmury. Wcale się nie zdziwię, gdy tam będzie oberwanie chmury, tak jak ostatnio. Jednak nie padało. Zaczęło troszkę padać między Neklą a Starczanowem, ale po chwili przestało. Zatrzymałem się na chwilę po podjeździe za skrzyżowaniem na Starczanowo.
Między Brzeźnem a Siedlcem minąłem pokaźną grupę szosowców, jadących od strony Poznania. Dojechałem do Siedlca, zjechałem z trasy koło cmentarza i zatrzymałem się na chwilę koło kościoła.
Potem kładką przedostałem się na drugą stronę K92 i ruszyłem nią z wiatrem w stronę Wrześni. Za Brzeźnem znów minąłem wracających szosowców. Jeden z nich zaliczył chyba jakąś awarię roweru, bo zsiadł z niego i niósł, a pozostali czekali na niego. Na następnym skrzyżowaniu, gdzie było czerwone światło, zatrzymał się przede mną TIR, a po zmianie świateł puściłem się za nim, w jego tunelu aerodynamicznym. Dobiłem prawie do 50 km/h. Na więcej nie miałem już sił. Dojechałem do Nekli, przejechałem przez centrum i potem już spokojnie i na sucho dotarłem do Wrześni. Tam postanowiłem przejechać przez centrum, co było błędem, bo dziś sobota i cała Września pojechała samochodami do centrum. Jeden wielki korek...
Rower:Kross
Dane wycieczki:
45.29 km (0.00 km teren), czas: 02:14 h, avg:20.28 km/h,
prędkość maks: 46.50 km/hTemperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1206 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj