- Kategorie:
- 1-50.966
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.591
- deszcz.33
- leżący śnieg.11
- mgła.14
- mokro.28
- mżawka.10
- po zmroku.119
- pochmurno.243
- słonecznie.328
- śnieg.16
- trenażer.5
#56 | Królewiec
Czwartek, 24 kwietnia 2014 | dodano: 24.04.2014Kategoria 1-50
Dziś był jakiś taki pechowy dzień - w pracy wszystko się sypało, więc spodziewałem się, że po pracy i podczas jazdy rowerem też coś się schrzani. Zaczęło się od deszczowych chmur - gdy byłem już wieczorem ubrany na rower, spojrzałem przez okno i zanotowałem, że z kierunku, gdzie chcę się udać, nadciągają ciemne chmury. Odczekałem jakieś 15 minut i nic się nie działo. Miałem wrażenie, że chmury lekko odsunęły się na bok. No cóż - jadę. Jeśli mnie deszcz nie złapie, to pewnie przebiję oponę dzisiaj.
Ruszyłem w kierunku Witkowa. Przed Grzybowem minąłem rowerzystę na góralu, jak się potem okazało był to kalorr. Za Grzybowem jakiś jełop wyjechał ciągnikiem z pola, rozlewając po połowie drogi płynne gówno. No masakra... Musiałem zwolnić, przejeżdżając przez tą śmierdzącą maź, żeby nie oblepić sobie pleców gównem.
Kilkaset metrów dalej trwały jakieś prace ziemne w rowach, więc na drodze znów jakieś kawałki ziemi. Do tego z dwóch stron zaczęły na mnie napierać czarne, deszczowe chmury, więc postanowiłem nie ryzykować i w Królewcu - w połowie drogi do Witkowa - zawróciłem i dość szybkim tempem dojechałem do domu. Na szczęście suchy i bez przygód.
Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 552 (kcal)
Ruszyłem w kierunku Witkowa. Przed Grzybowem minąłem rowerzystę na góralu, jak się potem okazało był to kalorr. Za Grzybowem jakiś jełop wyjechał ciągnikiem z pola, rozlewając po połowie drogi płynne gówno. No masakra... Musiałem zwolnić, przejeżdżając przez tą śmierdzącą maź, żeby nie oblepić sobie pleców gównem.
Kilkaset metrów dalej trwały jakieś prace ziemne w rowach, więc na drodze znów jakieś kawałki ziemi. Do tego z dwóch stron zaczęły na mnie napierać czarne, deszczowe chmury, więc postanowiłem nie ryzykować i w Królewcu - w połowie drogi do Witkowa - zawróciłem i dość szybkim tempem dojechałem do domu. Na szczęście suchy i bez przygód.
Rower:Kellys
Dane wycieczki:
20.73 km (0.00 km teren), czas: 00:47 h, avg:26.46 km/h,
prędkość maks: 42.00 km/hTemperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 552 (kcal)
K o m e n t a r z e
Ciebie zwykle kojarzę z czerwonym Krossem, po prostu :D
kalorr - 22:03 poniedziałek, 28 kwietnia 2014 | linkuj
aaa, to Ciebie mijałem w Gutowie Małym :D tak się właśnie zastanawiałem, bo ten Kellys jest cały czas dość mylący :)
kalorr - 17:52 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj
Komentuj