Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20238 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#47 | Jezioro Przedwieśnia szosowo

Sobota, 12 kwietnia 2014 | dodano: 12.04.2014Kategoria 101-150
W końcu nadszedł ten dzień, kiedy wybrałem się w miejsce, do którego chciałem powrócić na nowym rowerze. Miejscem tym jest nowiutki asfalcik w okolicach Głęboczka.
Wyjechałem o 11:00 i udałem się w stronę Witkowa, skąd śmignąłem do Trzemeszna. Tam czekała mnie przeprawa przez wybrukowane centrum. To była dopiero masakra... Gdy jechałem tam w zeszłym roku na starej szosówce, to mnie tak nie wytrzęsło jak teraz. A podobno rama i widelec karbonowy lepiej tłumią nierówności. Taaaa, ciekawe... Chyba że miałem mocniej napompowane opony niż wtedy w starym rowerze. W każdym razie gdy wydostałem się w końcu na prostą drogę, to nacieszyłem się nią długo - miejscowość Niewolno przywitała mnie taką rozpierduchą na asfalcie, że musiałem zwolnić poniżej 20 km/h, bo miałem wrażenie, że rower zaraz się rozsypie albo popękają szprychy. Pierdolona Polska...
Dalej było trochę lepiej. Dokulałem się do Kruchowa i tam zaczęły się pagórki. W Ławkach strzeliłem pierwszą fotkę.


Prawdziwa masakra na nawierzchni zaczęła się jednak dopiero za Palędziem. Tam miejscami nie dało się jechać szybciej niż 15 km/h. No normalnie jak w Afganistanie po bombardowaniu. Droga poniżej, przed Głęboczkiem, w samym Głęboczku i dalej, aż do skrętu na docelową drogę, wygląda jakby nigdy nie miała kontaktu z walcem - asfalt został chyba wylany z maszyny i zostawiony na pastwę losu, ku jedynej chyba uciesze właścicieli samochodów typu Jeep Cheeroke, kurwa.


I w końcu jest - upragniona nawierzchnia każdego szosowca. Równiuteńka jak stół i prawie całkowicie bez ruchu aut, bo to droga wewnętrzna. Spotkać można czasem jakiś ciągnik, albo samochód leśnych piknikowiczów. Od skrzyżowania z drogą na Głęboczek do prawie samego końca, gdzie leży jezioro Przedwieśnia, jest ponad 5 km szosy idealnej na sprint, osłoniętej przed wiatrem. Jedynie przy obu krawędziach jezdni leży trochę igliwia, a na skrzyżowaniach, gdzie asfalt łączy się z leśnymi duktami, leży trochę piasku i drobnych kamieni, więc trzeba uważać na opony.



Jest i jezioro Przedwieśnia:





Początkowo miałem ochotę na dwukrotne pokonanie dystansu od skrzyżowania do jeziora, ale dokładnie tak jak w zeszłym roku - gdy tylko dojechałem do jeziora, zaczęło się chmurzyć. Czarne chmury nie wyglądały zbyt przyjaźnie, więc powyższy pomysł szybko odrzuciłem. Po przelaniu wody z plecaka do bidonu i krótkiej rozmowie tel. z bobikiem ruszyłem w drogę powrotną.
Chmury straszyły, straszyły, ale na szczęście nic z nich nie spadło. Znów musiałem pokonać pieprzony poligon. Gdy minąłem Palędzie, było już lepiej. Cały czas miałem jednak przed oczami kolejną przeprawę przez Trzemeszno. Gdy w końcu tam dotarłem, to nie wytrzymałem do końca i końcowy etap przejazdu przez centrum pokonałem chodnikiem.
Za Trzemesznem w lesie spotkałem szosowca i jechaliśmy razem prawie do samego Witkowa. Tam przyspieszyłem i po niecałej godzinie dotarłem do domu.

Rower:Kellys Dane wycieczki: 128.15 km (0.00 km teren), czas: 06:11 h, avg:20.73 km/h, prędkość maks: 50.00 km/h
Temperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 3414 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iataz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]