Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20238 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#32| Wrz-Czern-Nkl-Wrz-Skorz-Wrz-Czern-Nkl-Wrz i 2000 km przekroczone

Czwartek, 20 marca 2014 | dodano: 21.03.2014Kategoria 101-150 Uczestnicy
Dziś, gdy byłem w pracy, po głowie chodziło mi szaleństwo dobicia dzisiejszym popołudniem i wieczorem do 2000 km w tym roku. Brakowało do tego 127 km. Czy się uda? Zobaczymy. Na pierwszy rzut, po zjedzeniu obiadu, poszedł trójkąt Września-Czerniejewo-Nekla-Września. Wyjechałem o 17 i poinformowałem bobika, że o 18.30 będzie wyjazd do Skoja i jeśli chce, to musiałby o tej godzinie dobić do mnie, bo nie będę miał czasu, żeby na niego czekać. Przystał na propozycję.
Ruszyłem z kopyta. Pogoda była ładna, ciepło, więc nie brałem kurtki i miałem na sobie bluzę i kamizelkę. Śmignąłem przez Czerniejewo i dalej do Nekli. Przed Neklą spotkałem roller-girl, ale - o dziwo - nie na rolkach, tylko na rowerze z sakwami. Czyżby zmieniła sport?
Między Neklą a Wrześnią jechałem serwisówką. Przed Zasutowem w oddali zobaczyłem dwóch rowerzystów. Dogoniłem ich i zobaczyłem, że jeden z nich jechał szosówką Meridy.
Do Wrześni dotarłem ok. 18.20. Bobiko poinformował mnie, że trochę się może spóźnić. Odpowiedziałem, że być może zdąży jednak do mnie dojechać, bo ja też mam lekkie opóźnienie i właśnie wszedłem do domu, a muszę się jeszcze przebrać. Łyknąłem drugą dawkę SuperDrive i wyszedłem z domu. Zadzwoniłem do bobika z pytaniem gdzie jest. Odpowiedział, że koło Shella i że mam jechać na Skorzęcin, a on mnie dogoni. Hehe, no nie wiem ;)
Ruszyłem więc, co jakiś czas sprawdzając swoją godzinę szóstą, ale bobika nie było widać. Chyba jednak za bardzo podkręciłem tempo. Jednak nie miałem ochoty zwalniać, bo dzień nie jest z gumy, a ja chciałem zrobić grubo ponad setkę dzisiaj. Policzyłem, że trójkąt + Skorzęcin, to będzie tylko 97 km, więc po Skorzęcinie trzeba będzie jeszcze jakąś trasę zaliczyć. Bobika zobaczyłem za sobą, a właściwie tylko jego przednie, silne światła, gdy byłem w Grzybowie. Jednak jeszcze przez całą długą prostą za Grzybowem i potem drugą - do Stanisławowa - byłem daleko w przodzie. Potem obniżyłem tempo, żeby bobiko mnie dogonił, przywitaliśmy się i śmignęliśmy do Witkowa. Bobiko zaproponował tam krótki postój na uzupełnienie prowiantu w Tesco. 5 minut przed sklepem i jedziemy dalej - od strony osiedla, przez centrum i wyjeżdżamy na drogę do Skorzęcina. Tam było bardzo spokojnie. Do samego ośrodka chyba nie widzieliśmy żadnego samochodu. W ośrodku zobaczyliśmy jeden samochód i parkę. Wjechaliśmy na molo, żeby przywitać się z jeziorem, a potem zjechaliśmy z niego i zrobiliśmy piknik przy plaży, przy hotelu. Żel owocowy, batonik, energetyk i takie tam.


Po 20 czy 30 minutach, założeniu dodatkowej warstwy po kurtkę, ruszyliśmy dalej (po drodze pokazałem Kubie jeszcze moje miejsce, w którym zawsze piję kawę wieczorem). W lesie bobiko cieszył się ze swojej lampki-czołówki, która całkiem fajnie świeci. Oświetlała całą drogę przed nami. Do Witowa jechaliśmy równym tempem, niewiele rozmawiając, żeby skupić się na jeździe i oszczędnie gospodarować siłami, których jeszcze na trochę musi wystarczyć. W planie był dziś jeszcze trójkąt Czerniejewo-Nekla-Września.
W Witkowie zrobiliśmy krótki postój - ja się napiłem energetyka z plecaka, a bobiko zmienił skarpetki na cieplejsze. Przed centrum bobiko - świr jeden - postanowił dogonić pod górkę jadący przed nim samochód ;)
Droga do Wrześni była już wyraźnie wolniejsza. Przez chwilę poczułem zanik energii, co bobiko podsumował czymś w rodzaju "nie pierdol, jedziemy" ;) Trzeba było jechać, to fakt. Zebraliśmy się w sobie, dojechaliśmy do Wrześni, po czym odwiedziliśmy Tesco, bo tam w Paczkomacie czekała na mnie paczka z nowymi akumulatorami do mojej przedniej lampy. Po odebraniu przesyłki ruszyliśmy wzdłuż Wrześnicy i przez park nad zalew wrzesiński, skąd wyjechaliśmy na drogę na Czerniejewo. Było tam już w miarę spokojnie. W Czerniejewie kolejny krótki postój na zmianę baterii w bobika lampkach i jedziemy dalej, wśród lasów do Nekli.
W Nekli bobiko planował odbić w prawo i od razu jechać do siebie przez Targową Górkę, jednak wybrał jazdę do Wrześni ze mną. Pojechaliśmy więc serwisówką wzdłuż K92, po drodze zatrzymując się przy komisie autobusowym, żeby przywitać się z pieskiem. Potem pozostało już tylko dojechać do Wrześni. Przed Podstolicami, gdy puściłem bobika przodem, ten wyrwał do przodu i przed Psarami, przed zjazdem z trasy, miał już nawet mną przewagę jakieś 300-400 metrów. Tam poczekał na mnie, dojechaliśmy do Wrześni i rozstaliśmy się na skrzyżowaniu przed Małpim Gajem.
W domu byłem 20 minut po północy.
Planowałem zrobić 127, a wyszło prawie 140 km, tak więc 2000 km w tym roku przekroczyłem.
Rower:Kross Dane wycieczki: 139.30 km (0.00 km teren), czas: 07:26 h, avg:18.74 km/h, prędkość maks: 42.10 km/h
Temperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 3711 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Myślałem o tym, ale dzień się skończył, a po drugim Skorzęcinie skończyłaby się pewnie i noc ;)
uziel75
- 10:09 sobota, 22 marca 2014 | linkuj
Jeszcze jeden Skorzęcin i 200km :)
marcingt
- 19:13 piątek, 21 marca 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zdraz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]