Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20460 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#27 | Nocne popylanie po lesie

Poniedziałek, 10 marca 2014 | dodano: 10.03.2014Kategoria 1-50
Dziś znów męczyłem bobika, żeby wyjechał rowerem. W końcu mi się udało. Ociągał się, ale ostatecznie zgodził się na wyjazd i o 20:00 dostałem info, że za 20 minut będzie u mnie i możemy jechać do lasu. Zjawił się o 20.30, chwilę pogadaliśmy i ruszyliśmy przez oba parki nad zalew wrzesiński. Dziś było tu już dużo spokojniej niż wczoraj, w niedzielę. Pusto i cicho. Jechaliśmy wzdłuż zalewu i za mostem kolejowym, gdzie zaczęła się droga z kamyczków, zaczęliśmy przyspieszać. Zalew się skończył, potem spacerowo pokonaliśmy odcinek asfaltowy w Nowym Folwarku i stanęliśmy na chwilę przed wjazdem do lasu. Bobiko założył czapkę, a ja na kask założyłem dodatkową latarkę. Po chwili wjechaliśmy do lasu. Bobiko przyspieszył i zostałem trochę w tyle, ale dogoniłem go na grząskim piasku. Potem na chwilę stanęliśmy, zgasiliśmy lampy i podziwialiśmy las oświetlony światłem księżyca. Za chwilę jednak ruszyliśmy dalej. Włączyłem długie światła i wyrwałem do przodu. Potem droga się skiepściła, więc zwolniliśmy, spokojnie dojechaliśmy do Marzelewa, stanęliśmy tam na chwilę i pojechaliśmy dalej. Jedna krzyżówka, druga i śmigamy prosto w kierunku leśniczówki. Było trochę dziur, ale spokojnie dało się je omijać, więc ostro nacisnąłem na pedały. Ależ miałem power w nogach! Ponad 30 km/h. Trochę mi brakowało takiej jazdy. Za kolejnym zakrętem zatrzymaliśmy się na chwilę, żeby złapać oddech i pojechaliśmy dalej, normalnym tempem. Jednak było trochę nudno, więc kolejny kilkusetmetrowy odcinek znów pokonaliśmy sprintem, potem chwila przystanku na polanie oświetlonej księżycem i znów sprintem prawie do samej leśniczówki, przy której znów powitał nas szczekaniem miejscowy piesek. Dojechaliśmy do trasy Czerniejewo-Nekla i zawróciliśmy. W drodze powrotnej na chwilę zatrzymałem się koło pieska, ale nie chciał podejść. Kawałek dalej pierwsza dziś fota, tym razem z ręki.

Ruszyliśmy dalej. Postanowiliśmy zatrzymać się na wspomnianej wyżej polanie na sik-stop i na kilka zdjęć. Miałem ze sobą statyw.
To bobiko w świetle mojej przedniej lampy:

Budda w lesie? A nie, to tylko ja...

I skraj polanki:

...z widocznym pasem Oriona:

Złożyliśmy sprzęt i ruszyliśmy dalej. Ostatnią prostą przed skrzyżowaniem blisko Marzelewa znów pokonaliśmy sprintem. Aż nabrałem ochoty na jutrzejszą taką przejażdżkę, ale bobiko zapowiedział, że we wtorek nie będzie miał czasu.
Dojechaliśmy do Marzelewa, przystanęliśmy chwilę przy miejscu, gdzie stała stodoła i ruszyliśmy dalej. Kolejny przystanek zaplanowaliśmy dopiero nad zalewem, gdzie planowałem sfotografować odbicia świateł w tafli wody.






Po długiej sesji ruszyliśmy przez park do centrum, na rynek, na który dojechaliśmy również sprintem, za jakimś wleczącym się przed nami peugeotem. Tam się pożegnaliśmy i każdy z nas pojechał w swoją stronę, do domu. Dotarłem tam ok. 23.20.

Rower:Kross Dane wycieczki: 27.92 km (20.00 km teren), czas: 02:40 h, avg:10.47 km/h, prędkość maks: 36.20 km/h
Temperatura:3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 743 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa luwal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]