Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20460 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#22 | Skorzęcin i walka z wiatrem - drugi dziś wyjazd

Niedziela, 2 marca 2014 | dodano: 02.03.2014Kategoria 51-100
Jak się okazało, koleżanka wyszła na rower wcześniej, więc kwestia drugiej dziś trasy pozostała otwarta. Zrobić planowany trójkąt? Hmm, ale to tylko 30 km, więc będzie ledwie 100 km na dziś. Wybrałem więc Skorzęcin, tym bardziej, że dziś słoneczna niedziela, więc pewnie trochę ludzi w Skorzęcinie będzie, a ja dojadę tam zanim się ściemni. Zabrałem ze sobą kawę do termosu, ubrałem się niezbyt grubo, żeby się nie spocić i pojechałem ok. 15:30. Początkowo było fajnie i miło, ale po niedługim czasie temperatura spadła i zerwał się dość mocny, zimny wiatr. Jeszcze zanim dotarłem do Witkowa chodziło mi po głowie, żeby zawrócić, bo nie miałem nawet czapki pod kask i pokrowców na buty, a termometr pokazywał już tylko 5 stopni. Jednak nie poddałem się. Dojechałem do Witkowa i wyjechałem na najbardziej morderczy odcinek - w okolicach Kamionki. Idealnie pod wiatr, który wiał w mordę z prędkością 30 km/h. Temp. spadła do 3 stopni. Czułem się jak na jakimś pieprzonym biegunie. Moja prędkość na tym odcinku wahała się w granicach kilkunastu km/h. Moja kurtka z membraną przeciwwiatrową poddała się i czułem na sobie przenikliwe zimno. Cóż, przypomniałem sobie właśnie, że nadal mamy zimę... Dobrnąłem jakoś do ostatniego wzniesienia przed wsią Skorzęcin, potem lekki zjazd i zbawienny las, który ochronił mnie przed wiatrem. Znów parę samochodów i w końcu ośrodek, w którym było jakieś kilkanaście osób. Wjechałem na molo, pstryknąłem dwie foty i czym prędzej ewakuowałem się na ląd w poszukiwaniu osłoniętego od wiatru miejsca.


Na szczęście kawa w termosie była gorąca i mogłem się lekko rozgrzać. Skonsumowałem żel owocowy, który zanabyłem ostatnio w Deca, zmieniłem rękawiczki z jesiennych na zimowe, włączyłem lampy (zrobiło się już szaro) i ruszyłem z kopyta. Chcąc jak najszybciej się rozgrzać, ustawiłem wysoką kadencję i przyspieszyłem do ponad 30 km/h. Gdy wyjechałem z lasu, poczułem na plecach wiatr, który pchał mnie w kierunku celu podróży. Prędkość jeszcze wzrosła, ale na niebie zauważyłem niepokojące ciężkie niskie chmury, zmierzające w moim kierunku. Do tego na horyzoncie pojawiła się mgła, więc warunki z wiosennych w ciągu dnia zmieniły się w bardzo nieprzyjemne, jesienno-zimowe. Widok tych chmur jeszcze bardziej motywował mnie do kręcenia pedałami, więc gnałem ile sił. W Witkowie dość duży ruch, piski opon cwaniaczków w beemkach i takie tam klimaty. Za Witkowem jechało się bardzo fajnie i szybko, bo wiało jeszcze w plecy, ale już przed Gorzykowem nie było tak miło, bo mroźny wiatr wiał mi w lewe ucho. Znów minąłem jakiegoś kretyna na rowerze bez żadnego oświetlenia. Przed Grzybowem znów fajny zjazd z wiatrem w plecy i znów piękny szum opon na asfalcie, a potem nudny dojazd do Wrześni przez Gutowo. W domu byłem po 19:00, a dzisiejszy dzień zakończyłem z wynikiem 135 km.
Rower:Kross Dane wycieczki: 62.34 km (0.00 km teren), czas: 03:08 h, avg:19.90 km/h, prędkość maks: 35.80 km/h
Temperatura:5.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1661 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

K o m e n t a r z e
wygląda na to, że minęliśmy się z pobytem w Skorzęcinie dosłownie o minuty, o ile nawet nie doszło do sytuacji, w której Ty przebywałeś przy pobliskich domkach, a ja na molo w tym samym czasie :D
kalorr
- 08:45 poniedziałek, 3 marca 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa asasi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]