Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20460 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#11 | Skorzęcin

Środa, 12 lutego 2014 | dodano: 12.02.2014Kategoria 51-100
Pogoda dziś pozytywnie zaskoczyła - miało padać, a było pogodnie. Księżyc był już prawie w pełni i pięknie świecił na czystym niebie razem z pobliskim Jowiszem. Wyjechałem w stronę Skorzęcina po 18:00. Nie chcąc się za bardzo spocić, jechałem sobie w miarę spokojnie. Psów po drodze żadnych nie spotkałem. Za to bardzo nisko opadały dymy z kominów i jechałem w jakiejś zasłonie dymnej. Witkowo też całe zadymione. Odcinek między Chłądowe a wsią Skorzęcin przejechalem prawie cały bez oświetlenia, w srebrzystym blasku Księżyca, włączając przednią lampę tylko wtedy, gdy jechało coś z naprzeciwka. Doturlałem się do lasu i znów było pytanie w jakim stanie jest droga. Tym razem jakieś 80% asfaltu było już widoczne, gdzieniegdzie na zakrytych drzewami zakrętach leżał jeszcze zmarznięty śnieg. Lekko mokry miejscami asfalt zamarzł. Przed samym ośrodkiem minąłem jakiś samochód. Wjechałem do ośrodka i obszczekał mnie jakiś kundelek. Wjechałem na molo i od razu usłyszałem dźwięki wydawane przez lód. Dużo mocniejsze niż poprzednim razem. Gdy dojechałem na koniec mola, to efekt jeszcze bardziej się wzmógł - potężne dźwięki spod lodu, jak od gwałtownej burzy, dochodzące gdzieś ze środka jeziora, dochodzące do brzegów z lewej i prawej strony i do mola i kończące się skrzypieniem lodu przy molu, który w tym miejscu już zaczyna się roztapiać i widać wodę. Świetna sprawa. Stałem tam parę minut i wsłuchiwałem się...
Wróciłem na ląd i postanowiłem tym razem ukryć się w jakimś "przytulnym" miejscu - osłoniętym od wiatru i od wzroku cwaniaczków w BMW. Wyszukałem więc ciąg domków letniskowych z werandami, oświetlonymi tylko światłem księżyca i rozłożyłem się tam z kawką i chałwą.
Po skonsumowaniu prowiantu i zmarznięciu ruszyłem w drogę powrotną. Znów minąłem się z samochodem na drodze dojazdowej do ośrodka. Pokonałem zmarznięty odcinek, ale za lasem musiałem stanąć, żeby rozgrzać sobie zmarznięte palce u rąk. Ruszyłem dalej i nagle na nieoświetlonym odcinku widzę jakiś mały ruch przed sobą na drodze. Włączam długie światła, a tam... krowa popyla sobie po drodze. WTF? :)
Po kilkuset metrach szybkiego pedałowania trochę się rozgrzałem. Odcinek w okolicach Kamionki znów pokonałem w świetle księżyca. Pojawiła się lekka mgła i towarzyszyła mi już do samej Wrześni, do której doturlałem się parę minut po 22:00.
Rower:Kross Dane wycieczki: 62.45 km (0.00 km teren), czas: 03:57 h, avg:15.81 km/h, prędkość maks: 33.80 km/h
Temperatura:-0.5 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1663 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ijest
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]