- Kategorie:
- 1-50.971
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.592
- deszcz.34
- leżący śnieg.11
- mgła.15
- mokro.29
- mżawka.11
- po zmroku.120
- pochmurno.248
- słonecznie.329
- śnieg.16
- trenażer.5
#198 | Trójkątne zakończenie sezonu 2013
Wtorek, 31 grudnia 2013 | dodano: 31.12.2013
Słoneczna pogoda i ostatni dzień roku - nie mogło być inaczej jak tylko rowerowo po pracy, a przed sylwestrowym wieczorem. Trzeba było dzisiaj zakończyć sezon rowerowy 2013.
Wybrałem się więc po 14:00 na standardowy trójkąt. Dopiero dziś, przy dziennym świetle, zobaczyłem jaka ta droga jest zniszczona, jak bardzo się rozpadła w ciągu tego roku. Jechałem tu przecież w tym roku kilka razy szosówką. Teraz byłoby to chyba już awykonalne...
Samochodów było dość sporo, ludzie jechali już albo na docelowe imprezy, albo jeszcze na zakupy z nimi związane. Co dziwne - widziałem też dwóch rowerzystów w strojach rowerowych i kaskach. Nie tylko ja mam świra ;)
Przeleciałem przez Czerniejewo, dość spokojne i wyjechałem na dłuuugą prostą w kierunku Nekli, na której pojawiła się już mgła.
W lesie też było trochę zamglone.
Dojechałem do Nekli, standardowy przejazd przez centrum i przez rynek, a potem serwisówką w kierunku Wrześni. Po drodze sfotografowałem ostatni w tym roku zachód słońca,
a chwilę później zatrzymałem się w Gierłatowie, żeby pogłaskać czarnego psiaka w komisie. Ruszyłem dalej, dojechałem do Psar, a przed Wrześnią zaliczyłem na zakręcie mały poślizg na oszronionej nawierzchni (ach te slicki...).
Przelot przez centrum i powrót do domu przed 16:00.
Podsumowanie roku:
Przejechałem 11690 km w czasie 644,5 godziny. Było to w sumie 198 wycieczek, a średnio na wycieczkę przypadło 59 km. Spaliłem w tym czasie prawie 314 tysięcy kcal. Najdłuższy wyjazd odbył się 6 lipca i było to tylko 191 km.
Temperatura:-1.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 976 (kcal)
Wybrałem się więc po 14:00 na standardowy trójkąt. Dopiero dziś, przy dziennym świetle, zobaczyłem jaka ta droga jest zniszczona, jak bardzo się rozpadła w ciągu tego roku. Jechałem tu przecież w tym roku kilka razy szosówką. Teraz byłoby to chyba już awykonalne...
Samochodów było dość sporo, ludzie jechali już albo na docelowe imprezy, albo jeszcze na zakupy z nimi związane. Co dziwne - widziałem też dwóch rowerzystów w strojach rowerowych i kaskach. Nie tylko ja mam świra ;)
Przeleciałem przez Czerniejewo, dość spokojne i wyjechałem na dłuuugą prostą w kierunku Nekli, na której pojawiła się już mgła.
W lesie też było trochę zamglone.
Dojechałem do Nekli, standardowy przejazd przez centrum i przez rynek, a potem serwisówką w kierunku Wrześni. Po drodze sfotografowałem ostatni w tym roku zachód słońca,
a chwilę później zatrzymałem się w Gierłatowie, żeby pogłaskać czarnego psiaka w komisie. Ruszyłem dalej, dojechałem do Psar, a przed Wrześnią zaliczyłem na zakręcie mały poślizg na oszronionej nawierzchni (ach te slicki...).
Przelot przez centrum i powrót do domu przed 16:00.
Podsumowanie roku:
Przejechałem 11690 km w czasie 644,5 godziny. Było to w sumie 198 wycieczek, a średnio na wycieczkę przypadło 59 km. Spaliłem w tym czasie prawie 314 tysięcy kcal. Najdłuższy wyjazd odbył się 6 lipca i było to tylko 191 km.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
36.66 km (0.00 km teren), czas: 01:42 h, avg:21.56 km/h,
prędkość maks: 36.10 km/hTemperatura:-1.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 976 (kcal)
K o m e n t a r z e
Gratuluję pięknego wyniku! Jednak w statystykach zabrakło jednej bardzo istotnej rzeczy, a mianowicie ile razy w 2013 zawitałeś rowerem do Skorzęcina :)
sebekfireman - 21:03 wtorek, 31 grudnia 2013 | linkuj
Komentuj