- Kategorie:
- 1-50.971
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.592
- deszcz.34
- leżący śnieg.11
- mgła.15
- mokro.29
- mżawka.11
- po zmroku.120
- pochmurno.248
- słonecznie.329
- śnieg.16
- trenażer.5
#191 | Dwa trójkąty
W ciągu dnia na drogach było jeszcze mokro, więc postanowiłem poczekać do wieczora, tym bardziej, że miałem do przetestowania nową przednią lampę. Wyjechałem więc o 18:00 i udałem się w kierunku Czerniejewa, na standardowy trójkąt.
A nowa lampa? No cóż, powiem tylko tyle, że to Małe Słońce. W trybie LOW jest tak jasna, jak moja poprzednia w trybie HIGH. A w trybie najjaśniejszym świeci tak, jak xenonowe długie światła samochodu.
Dojechałem do Czerniejewa w większości z wiatrem. Orka zaczęła się za Czerniejewem, gdy dostałem w mordewind. Musiałem przełączyć przednią przerzutkę na średnią tarczę, bo nie dało się ujechać na dużej. W lesie było już znośnie. Dojechałem do Nekli, przejazd przez oświetlony na maxa rynek i dalej trasą K92 pełną samochodów do Wrześni, a właściwie do Psar na zjeździe na Wrześnią, nawrót i kierunek drugi trójkąt, tym razem w drugą stronę. Znów sznury samochodów w jedną i drugą stronę. Tym razem w Zasutowie zjechałem na serwisówkę, która o dziwo okazała się bardziej sucha niż trasa K92. Jednak jazda nią nie była dobrym pomysłem, bo tak mnie oślepiały samochody jadące trasą, że ledwo mi się udało utrzymać na drodze. Czarny mokry asfalt tak pochłaniał światło mojej przedniej lampy, że praktycznie widziałem przed sobą czarną otchłań. Zatrzymałem się na chwilę koło komisu autobusowego, gdzie tym razem przybiegły do mnie dwa pieski. Pobawiłem się z nimi chwilę, zmieniłem baterię w jednej z lamp i pojechałem dalej. Dojechałem do Nekli, a potem był już piękny i szybki odcinek Nekla-Czerniejewo - z wiatrem w plecy. Tym razem, dla odmiany, przez cały ten 8-kilometrowy odcinek spotkałem tylko 3 samochody. Mogłem dzięki temu nacieszyć się z nowego nabytku. A gdy jakiś kierowca dzisiaj postanowił nie zmieniać świateł drogowych na mijania, jadąc naprzeciw mnie, to czekało go wielkie zdziwienie gdy dostawał po ślepiach moją lampą.
Za Czerniejewem znów zaczęła się orka, bo było pod wiatr. Jakoś jednak dokulałem się do Wrześni, przejechałem przez centrum i w domu byłem po 20:00.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
59.93 km (0.00 km teren), czas: 02:56 h, avg:20.43 km/h,
prędkość maks: 35.50 km/hTemperatura:2.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1596 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj