- Kategorie:
- 1-50.971
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.592
- deszcz.34
- leżący śnieg.11
- mgła.15
- mokro.29
- mżawka.11
- po zmroku.120
- pochmurno.248
- słonecznie.329
- śnieg.16
- trenażer.5
#185 | Trójkąt
Wtorek, 10 grudnia 2013 | dodano: 10.12.2013
Standardowy wieczorny wyjazd po zmroku. I standardowo najpierw do Czerniejewa. Był to pierwszy wyjazd po pierwszym śniegu tego roku, a właściwie śnieżycy z orkanem, która była w piątek 6 grudnia. Zdążyło już prawie wszystko wyschnąć, prócz obszarów blisko krawędzi jezdni. Jechało się fajnie, bo pierwsza część trasy była z wiatrem. Oczywiście nie licząc coraz większych dziur w nawierzchni. A przed Czerniejewem szok - po obu stronach drogi zaspy. Co tam się działo, że nie zdążyło to od soboty do wtorku nawet stopnieć? Obawiałem się, że dalej będzie już tylko gorzej, ale na szczęście był to jedyny taki odcinek. Za Czerniejewem zaczęło już wiać - wtedy miałem idealnie pod wiatr, na szczęście niebawem wjechałem w las. W Nekli rynek przyozdobiony na święta, wszystko się świeci...
Za Neklą jechałem poboczem trasy zamiast serwisówki, bo tam byłoby zapewne strasznie mokro, a trasa jest wyżej i zdążyła wyschnąć. Standardowo zatrzymałem się przy komisie autobusowym przez Zasutowem, żeby posmerać pieska. Ten, gdy zobaczył mnie z kilku metrów, od razu mnie poznał, bo zaczął piszczeć z radości. Po paru minutach smerania pojechałem dalej. Po drodze wyprzedził mnie jeszcze zestaw dwóch samochodów - jeden holował drugiego, a ten holowany nie miał oświetlenia, tylko przyczepiony z tyłu trójkąt. Brawa za wyobraźnię...
Do domu dojechałem przed 20.00.
Temperatura:2.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 967 (kcal)
Za Neklą jechałem poboczem trasy zamiast serwisówki, bo tam byłoby zapewne strasznie mokro, a trasa jest wyżej i zdążyła wyschnąć. Standardowo zatrzymałem się przy komisie autobusowym przez Zasutowem, żeby posmerać pieska. Ten, gdy zobaczył mnie z kilku metrów, od razu mnie poznał, bo zaczął piszczeć z radości. Po paru minutach smerania pojechałem dalej. Po drodze wyprzedził mnie jeszcze zestaw dwóch samochodów - jeden holował drugiego, a ten holowany nie miał oświetlenia, tylko przyczepiony z tyłu trójkąt. Brawa za wyobraźnię...
Do domu dojechałem przed 20.00.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
36.33 km (0.00 km teren), czas: 01:38 h, avg:22.24 km/h,
prędkość maks: 37.80 km/hTemperatura:2.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 967 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj