Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20460 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#179 | Skorzęcin plus deszcz

Niedziela, 24 listopada 2013 | dodano: 24.11.2013 Uczestnicy
Rano zagaiłem bobika, czy jedzie do Skoja. Nie odpisywał długi czas. Zdążyłem wyczyścić rower po wczorajszej jeździe po wodzie, zmieniłem łańcuch, nasmarowałem, przygotowałem picie. Miałem się już zacząć ubierać, gdy odezwał się bobiko, że jest zainteresowany i że własnie kończy śniadanie. Hmmm, trochę późno, biorąc pod uwagę, że na 14:00 zapowiadany jest deszcz, więc najpóźniej o 11 trzeba by wyjechać. Tymczasem bobiko zapowiedział, że będzie u mnie o 11:30. No ok. Ubrałem się i wyjechałem w jego kierunku. Oczywiście spóźnił się, jak zwykle i do Białężyc dotarł dopiero o 11:45, a gdy dojechaliśmy do Wrześni, to było już południe. Godzina poślizgu. No nic, może zdążymy przed deszczem.
Skierowaliśmy się na Skorzęcin. Niebo było zachmurzone, ale nie byłem pewien skąd idą chmury, bo z jednej strony były ciężkie, deszczowe, z drugiej trochę lżejsze, a między nimi przerwa i błękitne niebo. Ta przerwa w końcu dotarła nad naszą trasę i pewien odcinek pokonaliśmy przy pięknym słoneczku. Jednak gdy wyjechaliśmy z Witkowa słońce zaszło i zaczęły nas ścigać atramentowe chmury. Wypiłem EnergyShota, bobiko łyknął herbatę i pognaliśmy dalej. Za wsią Skorzęcin bobiko wybrał trasę na skróty do ośrodka, a ja standardowym dojazdem asfaltowym. Skrót - jak to skrót - był krótszy i bobiko musiał na mnie poczekać przed ośrodkiem.
W Skorzęcinie było kilka osób, nawet jakaś parka sobie siedziała na ławce na molo. Odpoczęliśmy parę minut, pstryknęliśmy fotki i trzeba było gnać dalej, bo zaczynało się robić chłodno przy tym bezruchu.



Gdy minęliśmy wieś Skorzęcin, to zaczęło padać. I właściwie kropiło aż do samej Wrześni - raz mocniej, raz słabiej. 4 km za Witkowem bobiko trochę mnie wyprzedził (było pod górę, więc to raj dla niego), a potem, gdy zobaczył, że zostałem, zatrzymał się. Zdjął też okulary (podobnie jak ja kilka km wcześniej), bo przeszkadzały w deszczowej jeździe. Ja pojechałem dalej. On chyba jednak stał tam dość długo, bo dość znacznie się od niego oddaliłem. Na najdłuższej prostej między Maleninem a Gorzykowem nie było go za mną widać. No ale nic - jechałem dalej, bo pomyślałem, że i tak pewnie mnie niebawem dogoni (znów miał więcej sił niż ja, bo wczoraj nie jeździł). Dojechałem do Grzybowa i postanowiłem odwiedzić gród i tam poczekałem na bobika. Wjechaliśmy do niego razem, łyknęliśmy herbatę i pognaliśmy do Wrześni.
Rower:Kross Dane wycieczki: 70.87 km (0.00 km teren), czas: 03:36 h, avg:19.69 km/h, prędkość maks: 45.60 km/h
Temperatura:5.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1888 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

K o m e n t a r z e
Moja tylna lampka to Magicshine MJ-818
uziel75
- 20:21 poniedziałek, 25 listopada 2013 | linkuj
chętnie poznam nazwę tej jebitnej tylnej lampki - szukam czegoś porządnego na tę jesienną szarugę :)
kalorr
- 15:46 poniedziałek, 25 listopada 2013 | linkuj
te telefony i te sprawy. a potem jakiś mini kryzysik ale cały czas miałem cię na widoku. Za sprawą Twojej jebitnej tylnej lampki, która wyglądała jak ruchomy cel ;-)
bobiko
- 18:27 niedziela, 24 listopada 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sobot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]