Rowerowy uziel75blog rowerowy

avatar uziel75

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

Moje rowery

Marvil 2023 km
Santini 2609 km
Merida 45 km
Kross 48611 km
Kellys 39549 km
Esker 20307 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uziel75.bikestats.pl

Archiwum

Linki

#149 | Rajd rowerowy Poznań, Dziewicza góra i Agroshow

Niedziela, 22 września 2013 | dodano: 22.09.2013 Uczestnicy
Dzisiejszy wyjazd stał pod znakiem zapytania, bo bobiko zapomniał o dzisiejszym rajdzie rowerowym w Poznaniu. W końcu się zdecydował, ale że był umówiony z kimś od rana, to mógł jechać dopiero o 9 i nie było szans, żeby zdążyć na 11 do centrum Poznania. W końcu jednak udało mu się i umówiliśmy wyjazd o 8 rano. Oczywiście standardowo nie udało się dotrzymać terminu i wyjechaliśmy ok. 8.20. Standardowa nasza trasa do Poznania przez Giecz przebiegła bez problemów, chociaż brakowało mi sił po wczorajszej ostrej jeździe. W Poznaniu najpierw zatrzymaliśmy się na jedzenie na leśnym parkingu, potem śmignęliśmy wzdłuż Malty i dojechaliśmy do pomnika Starego Marycha, skąd miał wystartować rajd, a właściwie przejazd rowerowy ulicami centrum w ramach dnia czy tygodnia bez samochodu. Spodziewaliśmy się większej ilości rowerzystów, bo było ich może z 30-40.



Zapowiadała się nawet eskorta policji:


Fajnie się jechało - wszystkie skrzyżowania były nasze, samochody czekały aż przejedziemy, bo policjant na motocyklu wszystkich zatrzymywał.



Przejazd skończył się pod Okrąglakiem.


Stamtąd podjechaliśmy z bobikiem na św. Marcina, gdzie stał namiot Centrum Kultury Zamek, przy którym trwał cd. imprezy rowerowej - rozdawano ulotki dotyczące ruchu rowerowego w Poznaniu, było przemówienie pana walczącego o czystość jeziora w Strzeszynku itd. Po niedługim czasie ruszyliśmy z bobikiem ulicami Poznania w drogę powrotną.



Przy tej budowli zrobiliśmy krótki postój na jedzenie.


Następnie bobiko obrał kierunek na Dziewiczą Górę. Droga wiodła przez lasy. W pewnym momencie zobaczyliśmy przechylone drzewo, podparte trzema patykami. Ciekawe ile one pomogą ;)


Trochę się bałem tych lasów, bo przez ostatnie kilka dni padało, ale było w miarę sucho. Podjazd pod Dziewiczą Górę bobiko wybrał inny niż ostatnio. I podjazd ten był bardzo ciężki. Byłem już tak wypompowany, że nie miałem siły naciskać na pedały. W końcu znaleźliśmy się na szczycie. Byłem cały mokry. Chwila odpoczynku i zjechaliśmy tym samym wyjazdem, co w zeszłym roku, czyli z dwoma ostrymi zjazdami i jednym masakrycznie pionowym podjazdem.

Dalej... było już tylko gorzej - coraz bardziej mokro i w końcu bobiko wprowadził nas na takie drogi...



Zatrzymaliśmy się na chwilę przy jeziorku.



Po wyjeździe z lasów bobiko pociągnął mnie do Bednar, na Agro Show. Wcześniej zastanawiałem się skąd tyle samochodów w tym lesie, a one jechały właśnie z tej imprezki...





A to centrum targów.


Tam spotkaliśmy się z tatą bobika. Wypiliśmy u niego herbatę, porozmawialiśmy i ruszyliśmy dalej, w kierunku Pobiedzisk. Chwilę jechaliśmy pustą drogą z takimi między innymi widokami...




... i nagle korek. Hmm, czyżby gdzieś jakiś zamknięty przejazd kolejowy? Wyjechaliśmy zza zakrętu, a tam... sznur samochodów wracających z targów. Masakra. Jadą 5 km/h, a są ich setki. A my? Przecież nie będziemy się wlec z nimi, więc myk na lewy pas i wyprzedzamy jednego po drugim, dziesiątkę za dziesiątką. Korek miał kilka km. Z naprzeciwka nic nie jechało, no może jakieś 6 samochód łącznie, więc można było śmigać i obserwować zazdrość na twarzach kierowców stojących w tym korku. Myślę, że lekko wyprzedziliśmy w ten sposób kilkaset samochodów. Korek skończył się w Pobiedziskach, gdzie na skrzyżowaniu wlotowym do miasta ruchem kierowała policja.
W Pobiedziskach zatrzymaliśmy się przy sklepie, spożyliśmy po energetyku i śmignęliśmy w kierunku Wierzyc. Tam standardowy odpoczynek i zdjęcia na "czerwonym dywanie" i dalej już nudną trasą do Czerniejewa i Wrześni. W domu byłem po 19.00.
Rower:Kross Dane wycieczki: 145.16 km (27.00 km teren), czas: 10:56 h, avg:13.28 km/h, prędkość maks: 39.80 km/h
Temperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 3867 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Na takim długim dystansie trochę błotka musi być.
jerzyp1956
- 18:54 niedziela, 29 września 2013 | linkuj
Oj tam, było pięknie :D
bobiko
- 17:33 poniedziałek, 23 września 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eszcz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]