- Kategorie:
- 1-50.968
- 101-150.101
- 151-200.9
- 201-250.5
- 301-350.2
- 351-400.1
- 51-100.591
- deszcz.33
- leżący śnieg.11
- mgła.14
- mokro.28
- mżawka.10
- po zmroku.119
- pochmurno.245
- słonecznie.328
- śnieg.16
- trenażer.5
#134 | Spotkanie w Skorzęcinie
Poranne posiedzenie na fejsie zaowocowało uzgodnienem z kubolskim, że spotkamy się dziś w Skorzęcinie, bo z Gniezna jedzie on, Marcin, pan Jurek, a nawet Nataliza. Zapowiedzieli, że startują o 11.00 i 12.30-13.00 powinni być na miejscu. Ja w tym czasie skontaktowałem się z bobikiem, który zapowiedział, że za 20 minut będzie we Wrześni z kolegą i ruszamy na Skorzęcin. Oczywiście przyjechał później niż zapowiadał, z jakimś nowym kolegą na jego starym rowerze. Po drodze zgarnęliśmy jeszcze Jasia. Ruszyliśmy pod wiatr i to konkretny. Tempo było żółwie, czas uciekał, a do godziny spotkania było coraz bliżej. Za Grzybowem postanowiłem zostawić towarzystwo i samemu pognać na spotkanie Gnieźnian. 2 km przed Witkowem zadzwonił kubolsky z pytanie gdzie jesteśmy, bo oni już dojechali. Odpowiedziałem, że za pół godziny dojadę i śmignąłem dalej, walcząc z wmordewindem. Dojechałem po 33 minutach, przecisnąłem się jakoś przez niedzielnych spacerowiczów na głównej alejce i spotkałem ekipę koło fontanny przed plażą. Zaczęły się rozmowy. Bobiko z kolegami dotarł po jakimś czasie i zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie.
Z powrotem dołączyłem się do ekipy gnieźnieńskiej, która zapowiedziała jazdę do Witkowa, bo chciałem trochę poszaleć z wiatrem w plecy, natomiast bobiko, Artur i Jasiu zostali jeszcze w ośrodku. Spodziewałem się, że sprawni Gnieźnianie będą chcieli również trochę poszaleć, ale okazało się, że były wśród nich słabsze osobniki i tempo było mizerne.
Honoru bronił kubolsky, który przez jakiś czas dotrzymywał mi kroku na czele grupy. Nawet Marcin stwierdził, że brak mu dziś krzepy. W Witkowie pożegnaliśmy się koło kościoła i Gnieźnianie pojechali w swoją stronę, a ja w ciągu 32 minut dojechałem od ronda w Witkowie do przejazdu kolejowego we Wrześni. Nieźle.
Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1660 (kcal)
Z powrotem dołączyłem się do ekipy gnieźnieńskiej, która zapowiedziała jazdę do Witkowa, bo chciałem trochę poszaleć z wiatrem w plecy, natomiast bobiko, Artur i Jasiu zostali jeszcze w ośrodku. Spodziewałem się, że sprawni Gnieźnianie będą chcieli również trochę poszaleć, ale okazało się, że były wśród nich słabsze osobniki i tempo było mizerne.
Honoru bronił kubolsky, który przez jakiś czas dotrzymywał mi kroku na czele grupy. Nawet Marcin stwierdził, że brak mu dziś krzepy. W Witkowie pożegnaliśmy się koło kościoła i Gnieźnianie pojechali w swoją stronę, a ja w ciągu 32 minut dojechałem od ronda w Witkowie do przejazdu kolejowego we Wrześni. Nieźle.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
62.32 km (0.00 km teren), czas: 04:02 h, avg:15.45 km/h,
prędkość maks: 47.80 km/hTemperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1660 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj